Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie rozpatruje legalność uchwały Rady Miasta Lublin dotyczącej częściowej zabudowy Górek Czechowskich. Dokument podważa jedna z mieszkanek Lublina. Zastrzeżenia ma też Lubelski Urząd Wojewódzki w Lublinie.
Legalność nowego „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Lublina”, czyli dokumentu, który określa przeznaczenie poszczególnych części miasta, w tym Górek Czechowskich, podważa mieszkanka Lublina, Magdalena Wolanowska. Jej zdaniem miejscy radni, uchwalając dokument, naruszyli prawo.
– To studium nie powinno być w takiej formie uchwalone. Nie powinno być uchwalone nad ranem, o godzinie 5.00. Rada miasta nie poczekała na wyniki inwentaryzacji przyrodniczej, których zresztą do tej pory nie dostaliśmy. Ratusz powinien upublicznić tę inwentaryzację we wrześniu. Jest ona prawdopodobnie już gotowa. Mimo że wnioskujemy o to, nie dostaliśmy tego raportu. A studium bez tego dokumentu nie powinno być uchwalone. Są już głosy, że w tej inwentaryzacji zawarte są wskazówki, iż tam gdzie nowe studium dopuściło zabudowę, tam tej zabudowy najprawdopodobniej nie powinno być
„Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Lublina” zezwala na częściową zabudowę Górek Czechowskich. Zgodnie z tym dokumentem, na około 25 procent tych terenów mogą powstać bloki. Magdalena Wolanowska uważa jednak, że zabudowa wpłynie negatywnie na środowisko, w tym na jakość powietrza. Ponadto twierdzi, że uwagi mieszkańców Lublina rozpatrzono w zbiorczym głosowaniu. A tak nie powinno być.
CZYTAJ: Deweloper będzie mógł postawić bloki na Górkach Czechowskich
O tym, że studium uchwalono zgodnie z prawem, przekonuje adwokat reprezentujący Urząd Miasta Lublin, mecenas Zbigniew Dubiel. – Skarżąca nie wykazała, jaki to indywidualny i konkretny jej interes został naruszony. Skarżąca wnosi o stwierdzenie nieważności całej uchwały. Należy więc domniemywać, że całe studium narusza interes prawny lub uprawnienie skarżącej. Troska o ochronę środowiska, o walory przyrodnicze to absolutnie niepodważalne wartości konstytucyjne. Ale z tych wartości nie sposób wywieść, jaką konkretną normę prawa materialnego studium naruszyło w stosunku do skarżącej.
Reprezentujący Magdalenę Wolanowską adwokat Mateusz Sarnat chciał złożyć szereg wniosków dowodowych. Domagał się też ujawnienia przez Urząd Miasta Lublin raportu dotyczącego walorów przyrodniczych Górek Czechowskich. Sąd jednak odrzucił te wnioski, stwierdzając, że nie przyspieszą one postępowania, a większość z nich jest już w aktach sprawy.
Oburzony tą decyzją był m.in. obecny na sali rozpraw aktywista i działacz miejski Jan Śpiewak, który wspiera przeciwników zabudowy Górek Czechowskich. – Jestem zdumiony dzisiejszym zachowaniem sądu. Na tej sali trochę „zawiało PRL-em.” To, że sąd odrzuca kilkanaście wniosków dowodowych, w tym kluczowy dotyczący ujawnienia inwentaryzacji przyrodniczej Górek Czechowskich, jest dla mnie wstrząsające. To sprawa, która dotyczy wszystkich mieszkańców Lublina, ma ogromny zasięg społeczny i będzie miała olbrzymi wpływ na środowisko w całym mieście. I sąd, bo mu się nie chce, odrzuca te wnioski zbiorczo, nawet się z nimi nie zapoznając – uważa Paweł Śpiewak.
CZYTAJ TAKŻE: Jan Śpiewak o wyroku za zniesławienie i sprawie Górek Czechowskich
Skargę na studium wniósł też poprzedni wojewoda lubelski, Przemysław Czarnek. Jego zdaniem Rada Miasta Lublin nie wyważyła dobrze interesu mieszkańców i właściciela Górek Czechowskich – spółki TBV. Wojewoda chce unieważnienia uchwały jedynie w części dotyczącej Górek Czechowskich. Ratusz nie zgadza się z tą opinią i domaga się oddalenia skargi.
Sąd w obu sprawach wyda orzeczenia 30 grudnia.
MaTo / opr. ToMa
Fot. Tomasz Maczulski