Polska reprezentacja w rollballu odwiedziła Lublin. W listopadzie zespół wziął udział w mistrzostwach świata w Indiach. W jego skład wchodzą między innymi studenci z lubelskich uczelni. Rollball to gra zespołowa na rolkach, której zasady zostały zaczerpnięte z piłki ręcznej i koszykówki.
– Podstawa to kozłowanie – tłumaczy Patryk Suchecki, prezes Polskiej Federacji RollBall. – Poruszamy się na rolkach kozłując piłkę. Rzucamy do bramki jak do piłki ręcznej.
– Na zawodach skupiamy się bardziej na grze zespołowej, ale indywidualne akcje wygrywane są trikami, gwałtownymi zwrotami, hamowaniami. Mecze na mistrzostwach świata są 15-minutowe. Nie ma chwili na zastanowienie. Wszystko jest przećwiczone, dograne. Skupiamy się na piłce. Przez całe 15 minut ganiamy po boisku. Jedyną osobą, która stoi jest bramkarz. Choć też nie do końca, bo musi balansować, utrzymywać równowagę na rolkach – opowiada Kacper Piwoński.
– Nikt, oczywiście nie może przekroczyć linii pola karnego. Na początku to właśnie był nasz największy problem. Nie możemy jej przekroczyć ani przed strzałem, ani po strzale. Nie może też tego zrobić bramkarz. Czasami padały wyśmienite gole, ale nie były uznawane, ponieważ przekroczyliśmy tę linię – wyjaśnia Patryk Suchecki.
– Bramka jest wysokości 2 metry, a szerokości 2,5 metra, czyli zza linii pola karnego nie jest łatwo rzucić gola. Bo mamy dużą piłkę do kosza, a bramka jest nieco mniejsza niż ta do piłki ręcznej. Jeżeli drużyny są wyrównane, wyniki nie są tak wysokie jak w piłce ręcznej, ale 1:0, 2:0, 3:2, czyli bardziej zbliżone do piłki nożnej – mówi Mirosław Ziętkowski, zawodnik polskiej reprezentacji w rollballu.
– W Polsce rollball jest to sport naprawdę nowy, ale w krajach azjatyckich funkcjonuje od 2003 roku. Aktualnie jest pretendentem do bycia sportem olimpijskim – dodaje Patryk Suchecki.
Polska Federacja RollBall planuje starty w mistrzostwach świata, a także Europy. Obecnie szuka też nowych zawodników.
LilKa / opr. ToMa
Fot. www.facebook.com/rollballpolska