W mijającym roku kalendarzowym Górnik Łęczna świętował 40-lecie istnienia. Najbardziej wymarzonym prezentem dla wszystkich kibiców łęczyńskiej drużyny na trwający sezon jest awans do I ligi piłkarskiej.
Jesienią podopieczni trenera Kamila Kieresia w 20 meczach zdobyli 42 punkty i zajmują drugie miejsce w tabeli, o punkt za Widzewem Łódź.
O kończącym się roku i planach na rok 2020 Józef Kufel rozmawiał z prezesem Górnika Łęczna, Piotrem Sadczukiem (na zdj.). – Na jesieni udało się nasz plan zrealizować z nawiązką. Duża w tym zasługa trenera Kamila Kieresia i zawodników, bo w kilku meczach pokazali naprawdę ogromne serce do walki. Potrafiliśmy odwracać wyniki z przegranych 0:1 czy 0:2 na naszą korzyść. Myślę, że ta runda była rezultatem wyciągnięcia wniosków po nieudanej rundzie wiosennej. Efekty przyniosła zmiana całego sztabu trenerskiego. Pojawiło się kilku nowych zawodników, którzy w ogromnej większości spełnili nasze oczekiwania. W nowy rok wchodzimy z ogromnie pozytywnym nastawieniem. Oby runda wiosenna była co najmniej tak dobra jak jesienna i to przyniesie nam realizację wcześniej postawionych celów – mówi Piotr Sadczuk.
A cel obecnie jest dość jasno sprecyzowany: awans do I ligi. – Ale pochodzimy do niego wciąż ostrożnie i spokojnie. Bardzo podoba mi się powiedzenie trenera Kieresia: każdy następny dzień to cegła, którą budujemy naszą przyszłość. Każdy następny trening, każdy następny mecz będzie taką cegiełką i mam nadzieję, że pod koniec maja przekonamy się, iż zaprowadzi nas to do awansu – stwierdza prezes Górnika Łęczna.
Jak dodaje, przed rundą wiosenną szykują się pewne korekty w składzie zespołu. – Ale uważam, że potrzebujemy stabilizacji i cierpliwości. Chcielibyśmy, żeby w Górniku pojawiło się tylko 2-3 nowych piłkarzy. Mamy już jakieś przymiarki. Jednak jeszcze trochę za wcześnie na szczegóły – dodaje Piotr Sadczuk.
– Sytuacja finansowa klubu wygląda coraz lepiej. Kolejny rok zakończymy zyskiem, wprawdzie niewielkim, ale zyskiem. Dzięki temu będziemy mogli powoli spłacać zadłużenie, które się za nami ciągnie od jakiegoś czasu – mówi Sadczuk. – Dzięki naszemu sponsorowi Lubelskiemu Węglowi „Bogdanka” idziemy do przodu i pozytywnie patrzymy w przyszłość. Na pewno nie możemy się równać budżetem z najmocniejszymi w tej lidze, jak Widzew czy GKS Katowice, ale to nie pieniądze grają, tylko serce, ambicja, organizacja klubu. A w tych dziedzinach jesteśmy na tym samym poziomie, co najbogatsze drużyny.
Dodajmy, że przygotowania do rundy wiosennej Górnik Łęczna rozpocznie 7 stycznia.
JK / opr. ToMa
Fot. archiwum