Prezydent Lublina Krzysztof Żuk poręczył za Piotra Kowalczyka. Były przewodniczący Rady Miasta Lublin został zatrzymany we wtorek przez CBA wraz z trzema innymi podejrzanymi ws. budowy wieżowca przy ul. Zana. Za pomoc przy realizacji inwestycji zatrzymani mieli otrzymać milion złotych.
– Sprawa dotyczy działki objętej planem zagospodarowania – mówi prezydent Lublina Krzysztof Żuk. – To, co przeczytałem wczoraj w oświadczeniu pana Piotra Kowalczyka pokazuje, że dotyczy to prywatnej działki, która ma uchwalony plan. Tutaj nie ma swobody w podejmowaniu decyzji przez upoważnionego urzędnika. Jak jest plan, to praktycznie rzecz biorąc, decyzja pozwolenia na budowę jest określona przepisami prawa i to ściśle. Wierzę zatem, że przed sądem udowodni swoją niewinność w tej sprawie jako przedsiębiorca.
Krzysztof Żuk podkreślił także, że nie wie o żadnych sytuacjach, które nosiłyby znamiona złamania prawa, w których uczestniczyliby urzędnicy ratusza:
– Piotr Kowalczyk był moim wieloletnim współpracownikiem, nigdy nie nadużył mojego zaufania, ani nie dał powodu do podejrzeń – dodał Żuk.
Z informacji podanych przez CBA wynika, że zatrzymani mieli podjąć się pomocy w załatwieniu pozwolenia na budowę wieżowca przy ul. Zana w Lublinie. W zamian za pomoc mieli dostać milion złotych łapówki. Kwota ta – zdaniem CBA – była uwzględniona w kosztach umowy na wykonanie dokumentacji umożliwiającej przeprowadzenie inwestycji.
Według Piotra Kowalczyka, zatrzymanie go przez CBA to próba oczernienia i zdyskredytowania jego osoby oraz rodziny. O swoją niewinność ma walczyć przed sądem.
Dziś były przewodniczący lubelskiej rady miasta ma być przesłuchany przez zamojskiego prokuratora.
ElKa/WP
Fot. archiwum