Kontrowersje wokół listy koni z janowskiej stadniny, które mają być wystawione na zimową aukcję na warszawskim Służewcu. Zdaniem znawców, na liście znalazły się jedne z najlepszych klaczy, a ich sprzedaż, jak mówią, może spowodować, że bardzo ucierpi na tym hodowla koni arabskich.
CZYTAJ: Stadnina w Janowie Podlaskim chce pozbyć się cennych koni
Niepokój wzbudza planowana licytacja pięciu klaczy – chodzi o Amarenę, Bambinę i Adelitę, które mają być wystawione na sprzedaż, oraz Atakamę i Pingę, które w drodze licytacji miałyby być wydzierżawione.
– Gdyby wszystkie klacze zostały sprzedane lub wydzierżawione, byłaby to poważna wyrwa dla hodowli i dla janowskiego stada – mówi były redaktor naczelny pisma „Koń polski” Marek Szewczyk: – Ta wyrwa może bardzo mocno odbić się na poziomie tej hodowli. Jest to taka rabunkowa wyprzedaż.
Marek Szewczyk podkreśla również, że na licytację mają być wystawione trzy młode klacze, które nie pozostawiły potomstwa żeńskiego: – Sprzedawanie ich jest tym bardziej nierozsądne – mówi: – Jest to podcinanie gałęzi, na której cała hodowla jest oparta.
Z takim stanowiskiem nie zgadza się pełniący obowiązki prezesa janowskiej stadniny Grzegorz Czochański: – Na sprzedaż zostały wystawione konie, które już wcześniej były oferowane, tyle że w trakcie aukcji nie znalazły nabywców, w związku z czym zarząd spółki postanowił ponownie wystawić je na sprzedaż. Uspokajam: ewentualna sprzedaż tych koni nie spowoduje straty w posiadanym materiale genetycznym stadniny.
Na sprzedaż ma być wystawiona Amarena – klacz, która nie została sprzedana na sierpniowej aukcji, gdyż nie osiągnęła ona ceny minimalnej. Minister rolnictwa zapewniał, że konie, które nie zostaną sprzedane na sierpniowej aukcji, bo nie uzyskają minimalnej ceny, nie będą sprzedane przez rok.
– Pan minister oczywiście zapewniał, że konie nie zostaną sprzedane, jeżeli nie osiągną ceny minimalnej w drodze indywidualnych negocjacji, natomiast konie są oferowane ponownie w drodze publicznej oferty poprzez aukcję, także nie widzę tutaj problemu – mówi Grzegorz Czochański.
Środowisko znawców koni arabskich ma też dużo zastrzeżeń co do planowanej licytacji dzierżaw: – Środowisko obawia się tego, że przy takiej formie, gdzie dzierżawa jest wystawiana na licytację, nie wiadomo do kogo te konie trafią i nie wiadomo czy to będą poważni klienci – mówi Marek Szewczyk: – Bo jeżeli on ma tego konia wziąć w dzierżawę i ma możliwość wypłukania dwóch zarodków, to przede wszystkim musi mieć też pieniądze i skierować tę klacz do takiej kliniki, która to bardzo dobrze robi, na najwyższym poziomie. A jeżeli trafi do jakiejś podrzędnej kliniki, to można klaczy zmarnować zdrowie i w związku z tym z tego punktu widzenia to budzi poważny niepokój.
– To jest jakaś dziwna forma – mówi prowadząca „Araby magazine” Alina Sobieszak: – Lista dzierżawna janowskiej stadniny była bardzo dewastacyjna. Oprócz młodziutkiej Atakamy jest Pinga, a na liście do niedawna była Palmeta. I to między innymi spowodowało, że napisałam list do ministra Ardanowskiego, żeby Palmetę, 19-letnią klacz, matkę czempionów, wybronić od tej dzierżawy. Przecież wiadomo, że jest to klacz, która nie pójdzie na żadne pokazy, a pójdzie tylko do płukania zarodków. Każde jej źrebię to jest czempion, w związku z czym dlaczego mielibyśmy oddać tak doskonałą klacz w obce ręce? Bardzo się cieszę, że po wielu interwencjach udało nam się Palmetę z tej listy wycofać.
– Do momentu podpisania ewentualnej umowy dzierżawy to zarząd spółki będzie decydował o tym, czy taką umowę podpisać czy nie – mówi Grzegorz Czochański: – Czy oferta zostanie przyjęta czy odrzucona decyduje zarząd spółki, który będzie się kierował przede wszystkim interesem spółki.
Pojawiają się też głosy, że stadnina wystawia tak dobre konie na aukcję w Warszawie dlatego, że ma trudną sytuację finansową i jest to sposób na jej poprawę.
– W bieżącym roku sytuacja stadniny ulega systematycznej poprawie – zaznacza Grzegorz Czochański: – Świadczą o tym m.in. wyniki uzyskane podczas tegorocznej aukcji Pride of Poland. Podkreślę to, co powiedziałem już wcześniej: oferujemy na sprzedaż konie, które były już wystawiane na sprzedaż, natomiast nie znalazły nabywców. Nie wystawiamy niczego nowego ponad ofertę, która była już przygotowana wcześniej. Gdybyśmy sprzedali te konie wcześniej, nie wystawialibyśmy ich teraz.
Zimowa aukcja Polskiego Klubu Wyścigów Konnych odbędzie się w sobotę (07.12). Jest organizowana po raz pierwszy i ma się stać nową tradycją.
MaT (opr. DySzcz)
Fot. Krzysztof Rogoś /wikipedia.org/