Od lat w polskiej tradycji na wigilijnym stole jednym z najważniejszych dań jest ryba. Trzeba jednakże pamiętać, że jest ona chroniona przez prawo przed zadawaniem jej niepotrzebnego cierpienia i zbędnego stresu.
Reporterka Radia Lublin sprawdziła, na co warto zwrócić uwagę przy kupnie ryby i jaka ryba znajdzie się na świątecznym stole mieszkańców Lublina.
Zdecydowana większość pytanych lublinian tradycyjnie chce kupić żywego karpia.
– Sprzedaż żywych ryb to nie jest bożonarodzeniowa tradycja, to nie jest katolicka tradycja, w ogóle nie jest to tradycja. Taki system sprzedaży ryb wymyślono w latach 50. Władze PRL chciały wówczas uspokoić nastroje społeczne. W zniszczonym wojną kraju nie było praktycznie żadnych towarów. Rządzący doszli do wniosku, że karpie „produkuje się” znacznie szybciej niż inne zwierzęta i można dzięki nim uspokoić nastroje społeczeństwa – tłumaczy Anna Plaszczyk z Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!
– Żywa ryba powinna mieć warunki humanitarne – mówi adwokat Natalia Jurkiewicz-Wrona. – Można zwrócić uwagę na wytyczne Głównego Inspektora Weterynarii, które wskazują bardzo szczegółowo, jak powinien wyglądać basen, w którym ryby są przechowywane, jaka powinna być temperatura wody. Natomiast jeżeli chodzi o transport karpi do domu, powinien on odbywać się albo w pojemnikach umożliwiających przebywanie ryby w wodzie, albo w opakowaniach spełniających określone normy tak, aby umożliwić karpiom oddychanie poprzez wymianę gazową.
Według wytycznych Głównego Inspektora Weterynarii woda w basenach, w których przebywają ryby, powinna być czysta, natlenowana lub napowietrzana. Jej temperatura nie powinna przekraczać 10 stopni Celsjusza. Wymiana wody winna następować nie rzadziej niż co 48 godzin zagęszczenie. Zagęszczenie ryb przy stosowaniu natlenowania wody nie może absolutnie przekraczać poziomu 1 kg masy ryby na l litr wody.
– Myślę, że nawet przy braku znajomości szczegółowych wytycznych, każdy z nas jest w stanie ocenić, że zwierzę nie może cierpieć. Te wszystkie uregulowania są potrzebne po to, by ryba nie doznawała zbędnego i niepotrzebnego bólu czy stresu. Należy więc zwrócić uwagę, czy basen nie jest przeładowany rybami, czy woda nie jest zamarznięta albo bardzo brudna, czy ryby po wyjęciu ze zbiornika nie są po prostu pakowane do reklamówki bez żadnej wody. Na oko każdy z nas jest w stanie ocenić, czy zwierzę męczy się, cierpi, dusi się – dodaje Natalia Jurkiewicz-Wrona
– Wprowadziliśmy jasną zasadę, że, jeśli ktoś chce zabrać żywą rybę, przychodzi z wiaderkiem lub pojemnikiem, do którego jesteśmy w stanie nalać wody. Wówczas ryba musi być w pełni zanurzona w naturalnej pozycji ciała – mówi Anna Pyć, właścicielka gospodarstwa rybackiego Pustelnia – Żywy karp jest najlepszą gwarancję jego świeżości. Natomiast wiele gospodarstw rybackich oferuje karpia patroszonego, który przygotowany jest również codziennie. Jego świeżość więc też absolutnie gwarantujemy.
– Musimy pamiętać o tym, że ryby mają bardzo wrażliwą skórę. Karpie hodowlane często są bezłuskowe albo posiadają bardzo mało łusek. Chlorowana woda, która leci z kranu, podrażnia skórę ryby i powoduje u niej dodatkowe cierpienie i stres. Przebywanie karpia w wannie, w której nie mamy specjalnych urządzeń do natleniania, powoduje u niego ogromny ból. Jeżeli nie przemówi do nas ten argument, być może da nam do myślenia to, że mięso zestresowanej ryby jest znacznie gorsze i nie smakuje tak dobrze, jak tej, która została zabita zaraz po wyłowieniu – dodaje Anna Plaszczyk.
– Znęcanie się nad zwierzęciem jest czynem objętym przepisami karnymi. Należy więc w takim przypadku zareagować i powiadomić właściwe organy, żeby sprawdziły czy faktycznie mamy rację. Kierujmy się nieco sercem i traktujmy je jako czujące – apeluje Natalia Jurkiewicz-Wrona.
Jeśli widzimy, że sklepy naruszają przepisy, warto to zgłosić na policję albo do straży miejskiej. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat .
InYa / opr. ToMa
Fot. pixabay.com