Upadłość konsumencka nadal postrzegana jest w Polsce jako ostateczność dla osób, które nie mają pieniędzy na bieżące rachunki, zakup artykułów codziennego użytku, nie mówiąc o spłacie kredytów czy pożyczek. Wprawdzie nowelizacja prawa upadłościowego, która weszła w życie pięć 5 temu, umożliwiła skorzystanie z tej opcji już tysiącom, a nie zaledwie kilkudziesięciu dłużnikom rocznie, ale nie sprawdziły się prognozy o setkach tysięcy chętnych – zwłaszcza spośród frankowiczów. Od marca furtka do oddłużania pod nadzorem sądu ma się otworzyć jeszcze szerzej.
JB
Fot. pixabay.com