Blue Monday to chwyt i mit

001 110

Blue Monday dobiega końca. Ten najbardziej depresyjny dzień w roku „ustanowił” brytyjski psycholog Cliff Arnall. Mężczyzna sam jednak z czasem przyznał, że go wymyślił, w dodatku na potrzeby marketingu biura podróży.

Teraz na Blue Monday bazują także inni. Egzotyczne wyjazdy, które pomagają uciec od dołującej rzeczywistości, rabat na książki, który na pewno poprawi nastrój czy zniżka na kawę, która pomoże przetrwać dzień – to tylko niektóre dzisiejsze (20.01.2020) oferty.

– Łatwo nam z rana zasugerować zły humor, zwłaszcza jeśli media w całym kraju mówią, że to potencjalnie najgorszy dzień w roku – mówi dr Maria Sidoruk z Katedry Psychologii Społecznej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. – Ludzie jak ognia boją się strat. Wynika to z teorii perspektywy autorstwa Daniela Kahnemana i Amosa Tversky’ego, którzy pokazali, jak bardzo obawiamy się tego co negatywne. Równocześnie nie doceniamy zysków. Jeśli od rana nastawiamy się, że będą nam towarzyszyć negatywne emocje, to zaczynamy robić wszystko, by nie dopuścić do strat. Wtedy jesteśmy bardziej skłonni, by coś kupić lub zrobić sobie małe przyjemności. Takie zjawiska są wykorzystywane marketingowo. Jesteśmy zobligowani, by walczyć o dobry nastrój.

– Pewna grupa ludzi zakupy traktuje jako sposób na poprawienie sobie samopoczucia. Przedsiębiorcy wykorzystują ten fakt do tego, by sprzedać więcej towarów – wyjaśnia Jan Matysik z Agencji Reklamowej Cumulus w Lublinie. – Jako społeczeństwo konsumpcyjne otaczamy się przedmiotami, a to ma dawać nam szczęście. Zamiast coś kupić, warto np. wybrać się z przyjaciółmi do kina.

– Taki „niebieski” może być każdy dzień, a nawet cały rok – dodaje dr Piotr Mamcarz, psycholog i psychoterapeuta z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. – To objaw myślenia pesymistycznego. My – jako społeczeństwo – zwracamy uwagę na rzeczy negatywne. Dlatego łatwo jest wmówić nam zły nastrój. Jak się nie temu nie poddać? Powinniśmy koncentrować się na tym, co jest dobre w naszym życiu.

Termin Blue Monday został użyty pierwszy raz w 2005 roku. Pomijając jego aspekt marketingowy, ma także zwracać uwagę na problem depresji, która jest problemem powszechnym. Do końca 2020 roku, według danych WHO (ang. World Health Organization – Światowa Organizacja Zdrowia), będzie to druga najbardziej powszechna choroba cywilizacyjna pod względem zdrowia psychicznego, a do 2030 – pierwsza. 

EwKa / opr. MatA

Fot. pixabay.com

Exit mobile version