Śnieżki, sanki oraz bałwany – tak wyglądały ferie jeszcze kilka lat temu. Dziś młodzież w trakcie wolnego czasu raczej… zagra w piłkę na boisku. Specjaliści nie przewidują jednak zmian temperatury do końca stycznia.
– Kiedyś było tyle śniegu, że w czasie ferii robiliśmy z niego iglo. Lepiliśmy bałwany, rzucaliśmy śnieżkami – wspominają mieszkańcy Lublina. – Sanki, narty i łyżwy. Dużo czasu spędzaliśmy na świeżym powietrzu. Teraz śnieg obserwujemy tylko w lodówce i w telewizji.
– Przez najbliższe 10 dni pogoda w Polsce się nie zmieni – zapowiada meteorolog Grzegorz Kołodziej ze Stowarzyszenia Klimatologów Polskich. – Bierzemy pod uwagę prognozy synoptyczne, czyli z modeli na 2 tygodnie do przodu. Wynika z nich, że pogoda będzie podobna do tej, jaką mamy dziś (14.01.2020). Błękitne niebo i dużo słońca. Przejściowe zachmurzenie nie powinno dawać opadów. Temperatura minimalna sięgnie -3 stopni Celsjusza – przewiduje. – Czy będzie jeszcze zima? – odpowiedź na to pytanie jest raczej pesymistyczna. Warto jednak pamiętać, że prognozy mają to do siebie, że się nie sprawdzają. Przewidywanie na krótki okres (10 dni) jest w miarę szczegółowe, ale na dłuższy czas – bardzo ogólne.
– Od kilku lat mamy problem ze śnieżnymi zimami – przyznaje Arkadiusz Wójtowicz, redaktor portalu fanipogody.pl. – Zdecydowanie częściej są one ciepłe. Zmiany klimatu, które są obserwowane od dłuższego czasu, będą sprzyjały zacieraniu się pór roku. Trend jest taki, że zimą raczej wystąpią opady deszczu. Na śnieg nie liczmy w tym roku, chociaż na pewno wystąpią okresy chłodu.
Do końca miesiąca meteorolodzy przewidują nieznaczne obniżenie temperatury, jednak bez gwałtownych opadów śniegu. Jak podkreślają specjaliści – taka pogoda może utrzymać się do połowy lutego.
InnY / opr. MatA
Fot. pixabay.com