Miał być atrakcją rekreacyjną miasta, od miesięcy stoi zamknięty. Igielitowy stok narciarski w Międzyrzecu Podlaskim wybudowany sześć lat temu obok Jeziorek Międzyrzeckich miał być wykorzystywany całorocznie. Tak się jednak nie stało.
Zdaniem Arkadiusza Myszki, dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, sztuczna nawierzchnia, jaką jest igielit, nie sprawdziła się: – Stok od kilku sezonów funkcjonuje tylko w okresie zimowym, natomiast w tym roku widać jaka jest zima. Nie ma ani śniegu ani mrozów, więc nie możemy tego śniegu wytworzyć. Nie jesteśmy jedynym takim ośrodkiem, więc widać, że narciarski biznes jest dosyć słaby.
Stok był budowany z myślą o użytkowaniu całorocznym, ponieważ jest to stok igielitowy.
– Takie były założenia. Niestety, sztuczne nawierzchnie w Polsce nie przypadły narciarzom do gustu. Pomysł jazdy na sztucznej nawierzchni się nie przyjął z wielu względów: jest ona trudniejsza technicznie i dla osób początkujących. Jazda jest trudniejsza dlatego, że poślizg jest mniejszy, nawierzchnia mocniej wyhamowuje narciarza. W przypadku upadku, igielit nie jest jednolitą powierzchnią i są tam miejsca, gdzie można na przykład zaczepić dłonią, więc kontuzje się zdarzają – mówi Arkadiusz Myszka.
Mieszkańcy zaznaczają, że stok nie był chyba trafioną inwestycją.
– Z perspektywy czasu tak to mniej więcej wygląda – mówi Zbigniew Kot, burmistrz miasta Międzyrzec Podlaski: – Niestety, miasta, które podejmowały tego typu inwestycje, przekonały się, że to jednak nie funkcjonuje tak, jak zaśnieżony stok. Konsekwencji wyciągać nie mam już od kogo. Stok nie był budowany w okresie, kiedy pełnię funkcję burmistrza, natomiast staramy się wykorzystać potencjał, jeżeli sprzyja aura. Zimą staramy się naśnieżyć, natomiast latem wykorzystać do atrakcji wodnych. Ta przestrzeń będzie zagospodarowywana, ale z całą pewnością nie tak efektywnie, jak wyobrażano sobie przystępując do tej inwestycji.
A jak stok wykorzystywany jest latem?
– Miejski Ośrodek Sportu i rekreacji kupił już taki zestaw, który cieszył się dużą popularnością. Chodzi o ślizgawkę wodną – mówi Zbigniew Kot: – Zjeżdżanie na pontonach z tego stoku jest niezłą frajdą dla dzieci. Chcemy to wydłużyć. Trzeba pamiętać, że wzdłuż stoku jest kąpielisko miejskie, zgłoszone oficjalnie, z zapleczem ratowniczym, pomostami, atrakcjami wodnymi. Stok również staje się taką atrakcją.
Stok w Międzyrzecu Podlaskim ma 180 metrów długości i 20 metrów wysokości, wybudowano go w ciągu dwóch lat. W ramach inwestycji, której koszt wyniósł ponad 5 milionów złotych, powstał wyciąg talerzykowy, parkingi, wybudowano też plażę oraz budynki socjalne.
MaT (opr. DySzcz)
Fot. Małgorzata Tymicka