Przeciwko specustawie, która pozwala na skuteczniejszą walkę z ASF, protestowali w Lublinie członkowie Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego.
Znowelizowane przed świętami przez Sejm prawo umożliwia między innymi wykorzystanie służb mundurowych do sanitarnego odstrzału dzików. Wprowadza także kary za utrudnianie polowań.
– Nie zgadzamy się na „lex Ardanowski”. Przepisy przewidują kary nawet do roku więzienia za utrudnienie prowadzenia polowań i do 3 lat więzienia za utrudnianie odstrzału sanitarnego – mówi Michał Wolny z Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego. – Jest to bardzo poważne ograniczenie wolności poruszania się na terenie wspólnego mienia, jakim są lasy państwowe – 1/3 obszaru Polski. Chcemy w ten sposób wyrazić swój sprzeciw przeciwko zawłaszczaniu lasów przez jedną grupę zawodową, jaką są myśliwi.
– To dobre zmiany w prawie, bo dziki są głównymi nosicielami wirusa ASF – uważa wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk. – Dzik – i to nie ma znaczenia czy stary odyniec, czy locha – każdy z tych dzików jest potencjalnym nosicielem choroby, która bardzo zagraża gospodarce, a szczególnie gospodarstwom nastawionym na produkcję trzody chlewnej.
Protest aktywistów odbył się pod siedzibą zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Lublinie.
Przyjęte przez Sejm prawo, zostanie jeszcze poddane pod głosowanie w Senacie .
PaSe/WP
Fot. Przemysław Guzewicz