Sąd Apelacyjny w Lublinie wznowił dziś (15.01) przewód sądowy w sprawie 33-latka skazanego za uprawę konopi, z której produkowana jest marihuana. Mężczyzna wykorzystywał masło z tej rośliny do celów leczniczych.
Mieszkaniec powiatu sokołowskiego w 2018 roku został skazany na 3 lata więzienia i wysoką grzywnę. Przy jego domu znaleziono 16 nielegalnych roślin. Nie trafił do więzienia, ponieważ się leczy i zapłacił poręczenie majątkowe. – To był lek, który pomaga mi uśmierzyć ból, a czekam na skomplikowaną operację łokcia – mówi w rozmowie z Radiem Lublin. – Jestem osobą uczuloną na środki przeciwbólowe. Nie mogę leczyć się standardowymi lekami. Konopie rosły na podwórku, nie były schowane. Ktoś zadzwonił, że tam są. Przyjechała policja, której powiedziałem, że są to konopie medyczne. Powiedzieli mi, że coś takiego nie istnieje. Nie chcieli ze mną rozmawiać na ten temat – dodaje.
33-latek przedstawił dziś (15.01) sądowi nowe dokumenty w swojej sprawie. – W młodym wieku złamałem rękę. W szpitalu źle mi ją poskładali – opowiada. – Po zdjęciu gipsu okazało się, że ręka w ogóle nie zgina się w łokciu. Dzisiaj złożyłem dokumenty o trwałym uszkodzeniu stawu łokciowego. Będę się z tym borykał prawdopodobnie do końca życia. Mam nadzieję, że sąd pozytywnie rozpatrzy te wszystkie moje wnioski na temat leczenia się tą konopią – dodaje.
– Zachorowałem na insomnię. Są to zaburzenia snu – twierdzi 33-latek. – Uzgodniliśmy więc z lekarzem, że musi to być masło konopne. Wszystko dlatego, że ono dłużej trwa w organizmie. Wstaję rano wyspany, jem śniadanie, idę do pracy wypoczęty – dodaje.
Czy lekarz wypisał marihuanę? – Tak – odpowiada mężczyzna. – Za pierwszym razem 10 gramów, potem 30. Teraz będzie następna recepta, więc prawdopodobnie jeszcze więcej. Kiedy ja się leczyłem, nie było możliwości zdobycia legalnie tych konopi. (…) Nie wiem jak to teraz będzie. Jeżeli mnie zamkną, to nie będę w stanie zrobić tej operacji. – dodaje.
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Lublinie – Wojciech Zaręba – przyjął dokumenty mimo zamkniętego przewodu sądowego. Podkreślił, że skazany nie jest prawnikiem i nie musi znać procedury karnej. – To są dowody istotne dla Pana – mówił kierując się do skazanego. – Dlatego sąd postanowił wznowić przewód sądowy – dodał.
Sprawa mężczyzny ponownie trafi na wokandę 13 lutego.
PaSe / opr. PaW
Fot. archiwum