Po zakończeniu walki z wirusem ptasiej grypy poszkodowani hodowcy otrzymają odszkodowania – zapewnił dziś wojewoda lubelski Lech Sprawka. Do tej pory w Lubelskiem padło lub decyzją służb weterynaryjnych wybitych zostało kilkadziesiąt tysięcy sztuk drobiu.
CZYTAJ: Siedem ognisk wirusa ptasiej grypy w regionie
W naszym regionie jest już 7 ognisk ptasiej grypy H5N8, w tym 5 w gminie Uścimów, w powiecie lubartowskim. W obszarze zapowietrzonym w tej gminie, czyli w promieniu 3 km od ogniska, jest 18 gospodarstw. Dwa ogniska wirusa wykryto wczoraj (03.01) w powiecie krasnostawskim.
Wojewoda lubelski podkreślił, że w tej chwili najważniejsza jest walka z wirusem i niedopuszczenie do jego rozprzestrzeniania: – Kolejny krok to szacowanie strat. Hodowcy otrzymają odszkodowania za drób padły lub wybity z nakazu służb plus koszty związane z koniecznością oczyszczenia kurników, utylizacją pasz, ściółki, sprzętu, którego nie jest się w stanie zdezynfekować i trzeba go zniszczyć – mówi Lech Sprawka: – Pamiętajmy o tym, że jest to odszkodowanie doraźne, dlatego że straty dla tych hodowców to jest również przerwanie pewnego cyklu hodowlanego. Wiadomo, że możemy wrócić po 40 dniach do wznowienia hodowli, kiedy już poradzimy sobie z tym wirusem.
Badania Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach potwierdziły że wirus H5N8 nie jest groźny dla ludzi.
PaSe (opr. DySzcz)
Fot. Sebastian Pawlak