Po raz siódmy ulicami Radzynia Podlaskiego przeszedł Orszak Trzech Króli. Udział w nim wzięło kilkuset mieszkańców miasta i powiatu. Wśród nich jeden z inicjatorów zorganizowania orszaku w Radzyniu, obecnie wicewojewoda lubelski, Robert Gmitruczuk.
– Zaczęło się skromnie, ale jednocześnie z przytupem – wspomina pierwsze radzyńskie Orszaki Trzech Króli, Robert Gmitruczuk. – „Reklama” przyniosła efekt i do dzisiaj wiele osób spotka się w Radzynia Podlaskiego i świętuje uroczystość Objawienia Pańskiego, popularnie zwaną świętem Trzech Króli.
– Udział w orszaku to nie tylko manifestacja wiary, ale również naszej historii i tradycji. Dzisiaj, manifestując właśnie przywiązanie do tradycji i religii, pokazujemy też, że potrafimy się cieszyć. A w naszej historii to nie jest zbyt częste – dodaje wicewojewoda Gmitruczuk.
Na czele radzyńskiego orszaku jechali Trzej Królowie na koniach, a w stajence w centrum miasta pojawiły się żywe zwierzęta. Orszak zakończyło wspólne kolędowanie.
JPie / opr. ToMa
Fot. Jerzy Piekarczyk
CZYTAJ TAKŻE:
Abp Budzik: Każdy ma udział w misji królewskiej Jezusa
Trzej Królowie połączyli zamościan
Puławy: Orszak Trzech Króli integrował wiernych
Orszak Trzech Króli przeszedł ulicami Białej Podlaskiej