Wola Okrzejska: z muzeum zniknęły eksponaty

img 20200128 120154

Do Prokuratury Rejonowej w Łukowie wpłynęło zawiadomienie o zaginięciu eksponatów, a także sprzętu należącego do Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej. Braki stwierdzono po przeprowadzonej inwentaryzacji, po tym jak zmienił się szef placówki.

Zawiadomienie złożyła pełniąca obowiązki dyrektora muzeum Beata Skwarek. Tę funkcję sprawuje ona od początku stycznia 2020 roku. Rok wcześniej rozpoczęła tu pracę na stanowisku asystenckim. Od sierpnia 2019 roku pełniła obowiązki zastępcy dyrektora placówki. Byłemu wieloletniemu szefowi placówki Maciejowi Cybulskiemu Zarząd Powiatu Łukowskiego nie przedłużył kontraktu na zarządzanie. Umowa zakończyła się 31 grudnia ubiegłego roku. Decyzja ta wywołała sprzeciw mieszkańców regionu, którzy domagali się powrotu Cybulskiego na stanowisko. Otrzymał on propozycję pracy jako kustosz muzeum. Nie skorzystał jednak z tej możliwości. Od dawna było wiadomo, że nie układa mu się współpraca z Beatą Skwarek. Sytuacja zaogniła się po doniesieniu do prokuratury o zaginięciu eksponatów i sprzętu muzealnego.

– Braki dotyczą sklepiku (wartość 43 tysięcy złotych), środków trwałych i wyposażenia (ponad 55 tys. zł) oraz muzealiów (ponad 82 tys. zł) – mówi Beata Skwarek. – Trzykrotnie wzywałam dyrektora do złożenia wyjaśnień. Wiedziałam, że jest na zwolnieniu lekarskim. Ostatnie wezwanie zostało wysłane 7 stycznia br., kiedy nie przebywał już na zwolnieniu lekarskim. Nie udzielił wyjaśnień – tłumaczy. – Inwentaryzację przeprowadzili pracownicy muzeum oraz 2 osoby ze Starostwa Powiatowego w Łukowie. Jedną z nich jest sprzątaczka, która na pół etatu pracuje jako osoba sprzątająca, a na drugie pół jako przewodnik muzealny.

– Szkoda mi muzeum przez pryzmat tego, co się wydarzyło i szans, które były przed nami – podkreśla Maciej Cybulski. – Rzadko zdarza się, by dyrektor był traktowany z góry przez swoich podwładnych, a tak było w tej sytuacji. Cały ten rok bardzo dużo mnie kosztował psychicznie dlatego w listopadzie nie byłem już w stanie przychodzić do tej placówki, którą kocham całym sercem. Tylko ja wiem, jak dużo własnych środków poświęcałem temu miejscu. Poszedłem na zwolnienie lekarskie mimo upomnień Beaty Skwarek, bym stawił się i wyjaśniał różne sprawy. Pisma były wręcz niegrzeczne. Takie rzeczy nie przystoją w międzyludzkich relacjach. Było to dla mnie szokiem, bo w tym czasie chorowałem i miałem kategoryczny zakaz zbliżania się do muzeum od lekarza ze względu na moje zdrowie psychiczne – relacjonuje. – Nie ma zespołu, który merytorycznie pracował tutaj wcześniej. Mamy do czynienia z rękopisami Sienkiewicza, z pamiątkami osobistymi. Ja nie wyobrażam sobie zrozumienia wartości tych przedmiotów przez osoby, które przeprowadziły tę inwentaryzację.

– Zarząd już od wielu miesięcy dostrzegał pewne problemy w gospodarce finansowej w muzeum – wyjaśnia Janusz Kozioł, wicestarosta powiatu łukowskiego. – Były one związane z bieżącym funkcjonowaniem oraz rozliczeniem dotacji uzyskanych od różnych fundacji, w szczególności na zakup muzealiów, a w tym rękopisów. Kłopoty dotyczyły różnych zobowiązań zaciąganych przez poprzedniego dyrektora. Gdy uwzględnimy, że Beata Skwarek przez rok pracowała już w placówce oraz kiedy weźmiemy pod uwagę jej wykształcenie oraz kilkuletnie zatrudnienie w samorządzie – to teraz zarządzanie jednostką jest właściwe.

Były dyrektor muzeum Maciej Cybulski pełni obecnie funkcję zastępcy wójta gminy Krzywda.

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy – w muzeum brakuje m.in. rękopisów Henryka Sienkiewicza, 8 srebrnych monet i 1 złotej oraz sprzętu nagłaśniającego.

MaT / opr. MatA

Fot. Małgorzata Tymicka

Exit mobile version