Ferie w zoo organizuje co roku dla najmłodszych Ogród Zoologiczny w Zamościu im. Stefana Milera. Po części edukacyjnej złożonej z zabaw i łamigłówek, dzieci same przygotowują jedzenie dla podopiecznych ogrodu, a później obserwują ucztę.
Jak podkreślają pracownicy, tego rodzaju zajęcia uwrażliwiają najmłodszych na potrzeby zwierząt. W końcu nawet wśród dorosłych nie brakuje tych, którzy – wbrew zasadom – dokarmiają je w ogrodzie zoologicznym, narażając na niebezpieczeństwo.
– Wychowujemy nowe, czyli odpowiedzialne pokolenie gości ogrodu – mówi Marlena Bilska-Wikiera, asystent do spraw dydaktycznych w zamojskim zoo. – Pokazujemy, czym powinny być karmione zwierzęta. Samowolne dokarmianie czymkolwiek jest karygodne i niedopuszczalne.
– 6 jabłek, 7 ziemniaków, 3 bułki z dżemem, 1 marchewka – wymieniają dzieciaki. – To jedzenie dla gibona białorękiego. Sami chętnie zjedlibyśmy taki posiłek. A co na śniadanie jada latung jawajski? – Garść liści, pół selera, 2 pietruszki, cykoria, jabłko, kolba kukurydzy i fasola szparagowa. Przy przygotowywaniu posiłków nie ma nudy. Zamiast siedzieć przed komputerami, tutaj robimy coś pożytecznego. Małpy z pewnością się z tego cieszą.
– Szykowanie posiłków i karmienie to nasz podstawowy obowiązek – wyjaśnia Tomasz Grzesiuk, pielęgniarz zwierząt. – Małpy najbardziej lubią owoce. Przysmakiem jest bułka z dżemem.
– To doskonała rozrywka dla dzieci – podkreślają rodzice. – W domach czasem trudno namówić je do uczestniczenia w przygotowywaniu posiłków, a tutaj nie brakuje zaciekawienia i zaangażowania.
– Takie atrakcje odbywają się tu w każde ferie. Małpy są bardzo zaciekawione. Szykowanie jedzenia i obserwowanie zwierząt to świetna zabawa zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych – podsumowuje Łukasz Sułowski, zastępca dyrektora w zamojskim zoo.
Zajęcia odbywają się we wtorki i czwartki stycznia. Niestety wszystkie miejsca są już zarezerwowane. Zamojskie zoo zaprasza zainteresowanych w przyszłym roku.
AlF / opr. MatA
Fot. Aleksandra Flis