O akcji Inktober wspominałem już kilkukrotnie. Okazuje się, że mamy w Polsce kilku komiksiarzy, którzy uczestniczą w niej regularnie i co roku wydają powstałe w wyniku codziennego rysowania akcje. Inktober to, cytując, „miesięczne wyzwanie artystyczne autorstwa Jake’a Parkera, które koncentruje się na doskonaleniu umiejętności i rozwijaniu pozytywnych nawyków rysunkowych. Każdego dnia października uczestnicy zabawy tworzą odręczne rysunki tuszem i publikują je online”. Autorzy mają do dyspozycji listę codziennych tematów, której jednak trzymać się nie muszą. Piotr Nowacki i Grzegorz Pawlak trzymali się jej bardzo mocno, Nowacki do tego stopnia, że aż z poszczególnych rysunków stworzył komiksową historyjkę, co patrząc na zagadnienia wydawało się dość karkołomną akcją. Komiks zatytułowany Myrmekofaga opowiada historię zwierza mrówkożernego, wydany został w niewielkim nakładzie, którego jeszcze mniejszą część autor opatrzył narysowanym przez siebie oryginalnym rysunkiem. I to jest właśnie piękno płynące z komiksu niezależnego – limitowane, stworzone z potrzeby serca edycje, ze specjalnymi upgrade’ami dla największych fanatyków niezalu. W swojej inktoberowej publikacji poprzeczkę podniósł sobie także Grzegorz Pawlak – trzymając się tematyki kolejnych dni postanowił urozmaicić swoje prace jednolitą konwencją. Wybrał oczywiście noir, czyli taką, w której zdecydowanie najlepiej się czuje. Ta publikacja to silna kreska, dużo czerni, kobiety, spluwy i niedopowiedziane fragmenty scen. Dla fanów kreski Pawlaka jest to pozycja obowiązkowa. Świetny artbook, a raczej art-excercise-book czy też art-zeszyt.
Przegląd tworów zinopodobnych kończę dzisiaj na zbiorze pasków konkretnie zatytułowanym Amelka. Zanim jednak przejdę do konkretów, kilka słów o tej niesamowitej akcji. Otóż Amelka jest dziewczynką, która od urodzenia zmaga się z trisomią chromosomu 20 w postaci mozaiki. Podczas gdy dziewczynka dzielnie walczy z chorobą, absolutnie genialną robotę wykonują jej rodzice, którzy jeżdżą od festiwalu do festiwalu i sprzedają komiksy związane z Amelką. Sami też je wydają i w większości współtworzą. Wydrukowane w eleganckim zeszycie paski komiksowe zostały napisane przez Andrzeja Włudeckiego, tatę Amelki, który postanowił w fistaszkowym stylu opisać codzienne życie i relacje między ojcem a córką. Zilustrowania tych krótkich historii podjęli się tacy twórcy jak Konrad Guliński, Adam Święcki, Mariusz Hołod, Krzysztof Budziejewski, Agata Matraś, Jan Skarżyński, Jarosław Ejsymont, Michał Ambrzykowski, Nimita Jaworowska, Piotr Rosner, Zvyrke, Wu Zieliński, Mariusz Zabdyr, Anna Teodorczyk, Piotr Burzyński, Jan Sidorownin, Kura, Jacek Frąś, Artur Hejna oraz Jarosław Jaro Wojtasiński. Choć skład rysowników jest spory, czytelność i komunikatywność serii pasków absolutnie na tym nie traci. Znakomita okładka, cudowna inicjatywa i piękna walka rodziców z chorobą córki. Bardzo kibicuję tak niesamowitym wydarzeniom, a dzielnym rodzicom Amelki wysyłam mocarne pozdrowienia.
Na deser chwila oddechu od komiksu niezależnego: początkowo w linii Vertigo, obecnie przejęty przez imprint Black Label – w Polsce ukazał się wreszcie serial DMZ, Strefa Zdemilitaryzowana (wyd. Egmont Polska), którego autorami są Brian Wood i Riccardo Burchielli. To polityczno-reporterski komiks rozpatrujący sytuację z alternatywnej rzeczywistości, kiedy to Stany Zjednoczone padają ofiarą kolejnej wojny domowej, a kraj dzieli się na Sany Zjednoczone Ameryki i tzw. Wolne Stany. Obie strony starają się przejąć wyspę Manhattan, czyli tytułową strefę zdemilitaryzowaną. Mając do dyspozycji takie ogólne tło, czytelnik wchodzi w ten komiks wraz z telewizyjnym stażystą, który zupełnym przypadkiem zostaje wysłany jako podnóżek słynnego reportera do DMZ, by służyć mu w zdawaniu profesjonalnych relacji. Plany szybko się sypią i młodziak zostaje sam na obcym terenie. Nie dość, że musi odnaleźć się w nowym miejscu i zwalczyć kilka stereotypów, to dodatkowo praktycznie od zera uczy się reporterskiego fachu. DMZ to bardzo solidna produkcja, świetnie napisana i dynamicznie narysowana. Dostaje się w niej politykom, mediom, czarno-białemu myśleniu o świecie. Autorzy sporo miejsca poświęcają kwestiom manipulacji i etyki. Czasem zbyt szybko odsłaniają karty, ale kto wie – może mają tych asów w rękawie bardzo dużo. Wydanie, które polski czytelnik dostaje do rąk składa się z pięciu tomów. Tom pierwszy to dwanaście oryginalnych zeszytów serii. Drugi zaplanowano na najbliższe miesiące. Warto zaznaczyć, że jest to drugie podejście polskiego edytora do tego serialu – pierwszy album w 2008 roku opublikowało wydawnictwo Manzoku. Wtedy komiks nie spotkał się chyba z przychylną reakcją czytelników. Liczę, że tym razem będzie inaczej.
Fot. PaW