Grupa miłośników historii z powiatu ryckiego chce przywrócić pamięć poległych żołnierzy, spoczywających na cmentarzu parafialnym w Brzezinach. Chodzi o pomnik członków Armii Krajowej, którzy zginęli w walkach z lat 1944-1946, a ich nazwiska nie są znane. Historycy i regionaliści starają się dotrzeć do osób, które pomogą w identyfikacji poległych żołnierzy.
– Generalnie to trochę spóźniony pomysł – przyznaje historyk Jarosław Frąckiewicz. – Powinniśmy już dawno wpaść na ten stosunkowo prostą koncepcję, żeby pobudzić społeczeństwo do pomocy i uzupełnić tablicę. Bo gdy się spojrzy na pomnik Armii Krajowej, po lewej jest dosłownie kilka nazwisk, a obok 27 NN. I to spędza nam sen z powiek, bo ludzie, którzy zginęli w walce powinni być w należyty sposób upamiętnieni.
– Spoczywają tutaj ludzie, którzy zginęli w dwóch potyczkach – dodaje Jarosław Frąckiewicz. – Do pierwszej doszło pod Paprotnią. Znamy jej przebieg i ofiary. Mamy tylko problem z tym, kto został zaraz po wojnie ekshumowany. Natomiast w dużej mierze zagadką jest bój pod Krukówką. Nie wiemy, kto tam zginął, jak się nazywali, jakie nosili pseudonimy, skąd pochodzili ci ludzie. Okres powojenny to nie był czas na to, żeby przyznawać się, że się walczyło przeciwko władzy ludowej. Spowodowało to, ze taki stan trwał do lat dziewięćdziesiątych. A później zabrakło prostego pomysłu, żeby zapytać jeszcze wtedy żyjących świadków. Poszukiwanie tych nazwisk to oddanie długu wobec tych, którzy za nas zginęli – dodaje Jarosław Frąckiewicz.
– Okoliczności śmierci tych żołnierzy znane są z opowieści naszych przodków – mówi mieszkaniec Brzezin Marian Błachnio. – Tak naprawdę nie wiadomo, ilu żołnierzy tutaj spoczywa. Zginęli tu żołnierze „Orlika”, którzy wpadli w zasadzkę. Zdradził ich jeden z członków oddziału. Wojsko otoczyło partyzantów i prawie wszystkich wybiło. Ci nieznani żołnierze uciekli wcześniej z obozu NKWD w Skrobowie. Tu dołączyli do oddziału „Orlika”.
– W parafii są osoby, które pragną zachować pamięć o tych, którzy od początku mieli pragnienie wolnej ojczyzny. Co roku proszą oni o msze świętą w pierwsza niedzielę czerwca, aby modlić się w poległych i pomordowanych żołnierzy AK z oddziałów mjr Mariana Bernaciaka „Orlika” i mjr Franciszka Jaskulskiego „Zagończyka”. Warto podjąć trud, żeby te nazwiska uzupełnić. Jeśli w rodzinach są jakieś przekazy na ten temat, dobrze, żeby nie zaginęły – stwierdza ks. Mirosław Stańczuk, proboszcz parafii w Brzezinach.
– Należałoby wyszukać nie tylko nazwiska ludzi, którzy tam spoczywają, ale także tych wszystkich, którzy zginęli na tych terenach oraz osób, które zginęły nawet gdzieś dalej, jednak stąd pochodziły. Wszystkie je powinno umieścić się na tej tablicy – uważa Irena Machowiec.
Każdy kto mógłby pomóc w identyfikacji nazwisk poległych żołnierzy proszony jest o kontakt z Tomaszem Błachnio. Może zadzwonić pod numer 663 206 691. Można także napisać maila na adres: marcin331986@tlen.pl.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. Łukasz Grabczak