Bursztyn, chronione okazy a nawet ludzkie włosy zatrzymali na granicy celnicy. Funkcjonariusze podsumowali styczniowe kontrole.
Skanerem RTG na lubelskim lotnisku zbadano bagaż Ukrainki, która przyleciała z Miami na Florydzie. W środku było 7 fragmentów szkieletów koralowca o łącznej masie 450 gramów.
Z kolei funkcjonariusze z przejścia granicznego w Dołhobyczowie przeprowadzili rewizję samochodu. W nagrzewnicy znaleźli prawie 12 kg bursztynu. Do próby przemytu przyznał się 29-letni obywatel Ukrainy.
Nietypowy przemyt ujawnili funkcjonariusze z Dorohuska. Pod tylnym siedzeniem osobówki było kartonowe pudełko pełne ludzkich włosów o długości ok 20 cm, były w różnych kolorach i odcieniach. Próbował je wwieźć do Polski 33-letni obywatel Ukrainy. Zeznał, że włosy za 200 euro kupił na bazarze w Lubomlu.
Był to pierwszy tego typu przemyt ujawniony na granicy w województwie lubelskim.
PaSe / SzyMon