Wzrasta liczba osób podejrzanych o zarażenie koronawirusem. Już 7 osób w województwie lubelskim objętych jest kwarantanną w szpitalach. Są to osoby, które wróciły z Włoch i zgłosiły się do lekarzy z objawami charakterystycznymi dla grypy. Dziś (27.02) w Urzędzie Wojewódzkim odbyło się spotkanie Zespołu Zarządzania Kryzysowego, poświęcone między innymi przygotowaniu służb sanitarnych Lubelszczyzny na nadejście koronowirusa. Potem zaś zespół spotkał się z dyrektorami szpitali.
– Na razie ten problem nas nie dotknął, ale zapewne kiedyś dotknie – mówi wojewoda lubelski, Lech Sprawka.
– Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że na terenie Włoch Północnych w ostatnim okresie czasu przebywało ok. 150 tysięcy Polaków. Wyjazdy były związane m.in. z feriami czterech województw. Trzeba się spodziewać, że część osób, która wraca do Polski może być nosicielami tego wirusa i chodzi o to, że gdyby doszło do sytuacji gwałtownego pojawienia się wirusa w Polsce, żeby nam nie wypadało wszystko z rąk, tylko żeby spokojnie uruchamiać kolejne działania przy okazji przeciwdziałając panice – mówi Lech Sprawka.
Osoby z podejrzeniem zarażenia koronawirusem są hospitalizowane w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 w Lublinie. – W razie czego szpital jest przygotowany na wzrost zachorowań – zapewnia dyrektor placówki Adam Borowicz. – W oddziale zakaźnym mamy większość sal mamy jednoosobowych z węzłem sanitarnym i podwójnym wejściem, także one stanowią pewien rodzaj izolatki. Jesteśmy w stanie izolować kilkanaście osób jednocześnie. W razie potrzeby możemy zwiększyć, mamy 38 łóżek, które możemy wykorzystać – dodaje.
Pozostałe szpitale też są w gotowości.
CZYTAJ: Lubelskie służby w gotowości na pojawienie się koronawirusa w regionie
A jak ustrzec się przed koronawirusem?
– Podstawowa sprawa to środki ochrony indywidualnej i środki higieny. Wirus, który wywołuje powikłania w postaci przebiegu ciężkiego zapalenia płuc, czego się najbardziej obawiamy, jest to wirus tzw. otoczkowy wrażliwy na podstawowe detergenty, należy do nich mydło i preparaty dezynfekcyjne, zwłaszcza te na bazie alkoholu – mówi wojewódzki inspektor sanitarny Maria Korniuszuk. – Wirus przenosi się na odległość ok. 1 metra, ważne jest więc zachowanie odległości od osób, które by wskazywały na zwiastuny zakażenia. Wirus przenosi się droga kropelkową więc zachowanie tej odległości jest ze wszech miar oczekiwane – dodaje.
A co robić kiedy stwierdzimy u siebie objawy, czyli podwyższoną temperaturę, kaszel, bóle mięśni?
– Po pierwsze znowu środki higieny osobistej, a druga kwestia – pozostajemy w środowisku domowym. Nie przemieszczamy się, nie rozprzestrzeniamy drobnoustrojów. Staramy się zachować spokój, jeżeli się pojawiają wątpliwości należy wejść na stronę głównego inspektora sanitarnego (https://gis.gov.pl), tam na bieżąco pojawiają się komunikaty w których są opublikowane procedury postępowania jak się zachować, gdzie można zgłosić się po poradę. Jeżeli mamy wątpliwość – nie idziemy do lekarza, tylko do niego dzwonimy, przedstawiamy problem, który nas niepokoi. Wszystko po to, żeby nie spowodować zbędnych wizyt i natłoku. Tym bardziej, że jesteśmy w tej chwili w okresie wzrostu zapadalności z powodu grypy sezonowej – mówi Maria Korniszuk.
Zanim zaczniemy się denerwować, należy zastanowić się, czy była szansa na to, że zaraziliśmy się koronawirusem. Czy byliśmy w pobliżu ogniska zakażenia, czy osoby z którymi kontaktowaliśmy się były lub mogły być w pobliżu takiego ogniska. Jak mówi wojewódzki inspektor sanitarny – najważniejsza jest wiedza, spokój i rozwaga.
JZon / SzyMon
Fot. https://www.lublin.uw.gov.pl
CZYTAJ TAKŻE:
Lubelskie: 7 osób objętych kwarantanną w związku z podejrzeniem koronawirusa