Lubelscy radni zdecydują dziś (27.02) o wprowadzeniu i realizacji programu Lubelskiej Karty Miejskiej. Na jej podstawie osoby, które płacą podatki w Lublinie będą miały zniżki na różne miejskie usługi.
– Chcemy zwiększyć świadomość mieszkańców dotyczącą tego, jak ważne jest rozliczanie podatku w miejscu zamieszkania – mówi w rozmowie z Radiem Lublin zastępca prezydenta Lublina ds. Kultury, Sportu i Partycypacji Beata Stepaniuk-Kuśmierzak. – Z każdego 1000 złotych podatku od osób fizycznych, aż 484 złotych wraca później do budżetu miasta. Z niego później finansowane są usługi kulturalne, sportowe czy po prostu infrastruktura – dodaje.
Posiadacze karty będą mogli też korzystać ze zniżek na przejazdy komunikacją miejską. Chodzi o niższe ceny za bilety okresowe. Jak duże będą zniżki? – Początkowe przymiarki Zarządu Transportu Miejskiego oscylują wokół 30% – zaznacza Stepaniuk-Kuśmierzak. – Jeżeli chodzi o instytucje kultury, sportu czy wszelkie inne, to wszystko zależy od tego, jaki podmiot takie upusty będzie wprowadzał – dodaje.
Za powstaniem Lubelskiej Karty Miejskiej są również radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości. – Chodzi przecież o zwiększenie wpływów do budżetu miasta – podkreśla przewodniczący radnych klubu PiS, Piotr Gawryszczak.
Radni z PiS chcą jednak, aby do programu włączyć też studentów. – Wtedy pokażemy wszystkim żakom, żeby przyjeżdżali tutaj, bo poza różnego rodzaju stypendiami i innymi ułatwieniami jest karta miejska i w związku z tym będą niższe koszty utrzymania w Lublinie – twierdzi Gawryszczak.
Pojawiają się jednak głosy, że Lubelska Karta Miejska będzie dyskryminować, na przykład tych, którzy nie są zameldowani w Lublinie, a w mieście pracują, robią zakupy i z miejscem tym są mocno związani. – Nie można tak na to patrzeć – uważa Stepaniuk-Kuśmierzak. – Tak samo mieszkańcy naszego miasta mogą się poczuć w jakiś sposób dotknięci tym, że rozliczają tutaj swój podatek dochodowy, a ze środków finansowane są usługi czy dostępność przedszkoli czy żłobków dla osób, które tego nie robią – dodaje.
Podobnego zdania jest Gawryszczak. – Moglibyśmy powiedzieć, że mieszkańcy całej Polski mogliby korzystać z takiej karty, ponieważ przyjadą i kupią sobie chociażby zapałki, a wtedy zostawią tu trochę pieniędzy – opowiada. – Chcemy tą kartą związać ludzi z miastem. To jest właśnie ten cel – dodaje.
Z Lubelskiej Karty Miejskiej nie będą mogli korzystać turyści. – Są przecież inne programy dla nich, na przykład Karta Turysty – zaznacza radny Marcin Nowak. – Nie wykluczamy innych preferencyjnych programów, ale nie jesteśmy w stanie doprowadzić do koncertu życzeń. Pomimo naszych chęci – dodaje.
Radni projektem uchwały w sprawie programu Lubelskiej Karty Miejskiej mają się zająć pod koniec dzisiejszej sesji Rady Miasta.
MaTo / opr. PaW
Fot. Tomasz Maczulski