Uniwersytet Medyczny w Lublinie z nowym patentem. Zespół naukowców opracował nowatorską technikę pozyskania escyny z roślinnego wyciągu. Escyna to główna saponina (związek pochodzenia roślinnego, metabolit wtórny) nasion kasztanowca.
– Ma ona liczne działania farmakologiczne – mówi kierownik badań, profesor n. farm. Wirginia Kukuła-Koch. – Escyna jest bogatym źródłem wielu substancji. To mieszanina około 40 związków. Posiada silne właściwości uszczelniające naczynia krwionośne, działa przeciwzapalnie i przeciwwysiękowo. Dlatego skutecznie stosowana jest w leczeniu łagodnie i średnio nasilonych żylaków, a także popękanych naczynek krwionośnych. Tę ostatnią właściwość wykorzystuje się w kosmetykach. Ma także silne działanie rozkurczowe.
– Kasztanowiec jest jednym z najbogatszych surowców roślinnych, dlatego że wykorzystywane są w lecznictwie aż trzy jego organy: kwiaty, kora i nasiona. W takim leku roślinnym musi być wyizolowany czynnik, który odpowiada za dane działanie lecznicze. Jeśli on jest skoncentrowany w stanie czystym, działanie jest znacznie silniejsze od stosowanego wyciągu roślinnego, wodnego czy alkoholowego, w którym jest mnóstwo związków, jakie konkurują z tym właściwym lekiem. Stąd prowadzone badania chromatograficzne ukierunkowane są na pozyskiwanie czystych substancji, które będą potem stosowane w lekach roślinnego pochodzenia – wyjaśnia prof. dr hab. n. farm. Kazimierz Głowniak z Wydziału Farmaceutycznego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Metoda, którą wprowadziła pani profesor Wirginia Kukuła-Koch, jest szybka i dostarcza nam dużo substancji czynnych, wyizolowanych w prawie stu procentach.
Substancja jest przez lubelskich naukowców pozyskiwana metodą chromatografii przeciwprądowej. – To nowoczesna technika rozdzielania substancji z mieszaniny. Dotyczy to także substancji roślinnych, które są bardzo bogatą mieszaniną związków. Wyciągi roślinne rozdzielają się po prostu pomiędzy dwie ciecze i nie tracimy próbki, którą nastrzykujemy. To naprawdę ważne, ponieważ takie straty w przemyśle farmaceutycznym są bardzo kosztowne – wyjaśnia prof. Wirginia Kukuła-Koch.
– Ziołolecznictwo jest wciąż aktualne. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, 75% ludności globu wciąż korzysta z leków pochodzenia naturalnego. Mamy też bardzo dużo takich leków w Polsce. Tendencja ta troszkę została wygaszona przez leki syntetyczne, ale teraz mamy powrót do leków roślinnych – tłumaczy prof. Kazimierz Głowniak.
– Mamy patent. Jest zainteresowanie firm, które będą współdziałały z nami w dalszych wdrożeniach. Jesteśmy pewni, że skala tego wynalazku zaowocuje jego wprowadzeniem do produkcji nie tylko w kosmetologii, ale możemy pójść o krok dalej i zastosować tę metodę na rynku farmaceutycznym – stwierdza Marta Jankowska, dyrektor Centrum Transferu Wiedzy Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Katedra Farmakognozji Uniwersytetu Medycznego w Lublinie jest pierwszym ośrodkiem w Polsce, który posiada chromatograf prądotwórczy. Naukowcy z uczelni już od wielu lat zajmują się badaniami, które polegają na rozdzielaniu pojedynczych związków przy użyciu tej techniki.
LilKa / opr. ToMa
Fot. pixabay