W połowie lutego nastąpi tak zwany reset rządowego programu Mieszkanie Plus. Adresatami programu są najczęściej młode rodziny o dochodach stałych, ale za małych, by wobec szybujących cen uzbierać na kupno mieszkania, a nawet na wkład własny przy kredycie.
Wobec zbyt wolnego tempa budownictwa społecznego, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz chce włączyć do realizacji programu deweloperów. Otrzymaliby pod inwestycje grunty z zasobów Skarbu Państwa, a w zamian przekazali określoną pulę zbudowanych przez siebie mieszkań beneficjentom programu.
Jak mówił w Radiu Lublin współtwórca programu, obecnie wiceminister aktywów państwowych, Artur Soboń, w grę wchodzą tereny bardzo atrakcyjne dla deweloperów. – Często położone w bezpośredniej bliskości osiedli, z dobrą infrastrukturą, komunikacją, z dobrym dojazdem. Zwiększając podaż gruntów mamy szansę na to, żeby ceny nie rosły tak szybko, ale przede wszystkim mamy szansę na to, żeby tych mieszkań budowało się więcej – mówi.
Rodziny zasiedlające Mieszkania Plus mogą liczyć na ustawowe dopłaty do czynszu w wysokości do 500 złotych przez 15 lat, zarówno w formule najmu, jak i zapisanej w programie opcji dochodzenia do pełnej własności nieruchomości. Według rożnych szacunków, w Polsce brakuje od dwóch do trzech milionów mieszkań.
JB / SzyMon
Fot. pixabay.com