Pięć aptek w województwie lubelskim mogło brać udział w nielegalnym wywozie leków za granicę. Potwierdziły to kontrole przeprowadzone przez Lubelski Wojewódzki Inspektorat Farmaceutyczny jakie odbyły się w ciągu dwóch ostatnich lat. Mimo zaostrzenia przepisów prawa farmaceutycznego, problem nielegalnego wywozu leków ciągle jest aktualny. To może mieć wpływ na braki niektórych leków w aptekach.
– Podczas kontroli inspektorzy stwierdzili w pięciu aptekach sprzedaż dużych ilości produktów leczniczych, które znajdują się na liście zagrożonych brakiem dostępności. Produkty miały być sprzedane dla fikcyjnych NZOZ-ów – mówi lubelski wojewódzki inspektor farmaceutyczny – Izabela Mahorowska-Kiciak. – NZOZ-y, które w sposób omijający prawo próbowały kupić jak największą ilość tych leków. W każdym przypadku zostało wszczęte postępowanie. Jedna apteka tuż po kontroli została zamknięta, natomiast w czterech pozostałych wszczęto postępowanie o cofnięcie pozwolenia. Obecnie trzem pozwolenie cofnięto, w jednej postępowanie się toczy. Decyzje nie są jeszcze ostateczne – mówi.
– Nasz rząd negocjując warunki handlowe z producentami leków wynegocjował ceny najniższe w Europie. Taka sytuacja sprzyja nielegalnemu eksportowi leków – mówi dr Konrad Żak, właściciel firmy szkoleniowej działającej w branży farmaceutycznej.
– Inspektorzy GIF-u przeprowadzając inspekcje w hurtowniach, jeśli mają wątpliwość co do tego, czy obrót w legalnym łańcuchu dystrybucji odbywa się prawidłowo, po przeprowadzeniu takiej inspekcji mogą zgłosić swoje wątpliwości, zawiadomić o tym policję bądź prokuraturę, która na podstawie naszego zgłoszenia może wszcząć postępowanie – mówi Dominika Walczak, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
Jak dochodzi do nielegalnego wywożenia leków?
– Najprostszy mechanizm jest taki, że przestępcy zakładali fikcyjne placówki ochrony zdrowia, tylko po to, żeby ten proceder uprawiać. Skupowali leki z rynku, po prostu chodzili do aptek z receptami wystawionymi przez lekarza na pacjenta, który nawet nie wiedział, że ma te recepty wystawione. Problemem jest to, że kary, które są nakładane nie są ściągane. Do tej pory nikt nie zapłacił ani złotówki za kary, które nałożył Główny Inspektorat Farmaceutyczny – mówi dr. Żak.
– Podpisaliśmy porozumienia z Prokuraturą Krajową, Komendą Główną Policji i Krajową Administracją Skarbową. Na ich mocy na bieżąco prowadzona jest wymiana informacji pomiędzy Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym, a tymi organami ścigania. Bardzo często prowadzimy też spotkania z przedstawicielami tych organów właśnie po to, żeby im wskazać elementy i momenty w których może dochodzić do popełnienia przestępstwa, co ułatwi im późniejsze ściganie tego procederu – mówi Dominika Walczak.
Nielegalny wywóz leków może być jednym z powodów braku dostępności niektórych medykamentów. Sprawdziliśmy, jakich farmaceutyków brakuje w aptekach w Białej Podlaskiej. Wpływ na tę sytuację mogą mieć też inne czynniki np. zawieszenie produkcji danego leku przez producenta.
– W obecnej chwili brakuje leków dla pacjentów ze schorzeniami tarczycy, natomiast z grupy leków refundowanych – niektóra grupa leków nadciśnienia tętniczego oraz chorób astmatycznych – mówi Agnieszka Szołucha, farmaceutka.
– Główny inspektor farmaceutyczny nakłada kary za wywóz leków z listy leków zagrożonych brakiem dostępności. Z 2019 roku zostały zmienione przepisy Ustawy prawo farmaceutyczne i teraz poza karami administracyjnymi jest możliwość nakładania kary pozbawienia wolności.
Według raportu NIK na nielegalnym wywozie leków państwo traci rocznie ponad 3,5 mld złotych.
Za nielegalny wywóz leków może grozić kara pozbawienia wolności do lat 10.
MaT / SzyMon