Ćwierć tysiąca morsów i „foczek” wzięło udział w biciu rekordu wspólnego morsowania w jeziorze Gumienek w miejscowości Stara Jedlanka.
– Większość z nas ma swoje zbiorniki wodne, w których morsuje regularnie. Tutaj chcieliśmy zintegrować środowisko i wspólnie pomorsować – mówi organizator wydarzenia Michał Oniszczuk z grupy Morsy Ostrów Lubelski. – Jest ponad 250 osób. Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo frekwencja dopisała niesamowicie. Mam nadzieję, że za rok będzie jeszcze więcej ludzi.
– Zimę mamy w tym roku mało zimową, ale morsować zawsze warto – podkreślali uczestnicy wydarzenia. – Warto przede wszystkim dla zdrowia, ale także i dla dobrej zabawy. Uwalniamy endorfiny i czujemy się naprawdę super. Najlepiej, gdyby było minus 10 stopni, dużo śniegu i słoneczka, bez wiatru. Ale przy takiej pogodzie też są emocje, hartujemy się, ale również spędzamy fajnie czas.
Wspólne morsowanie zakończył piknik z gorącą grochówka, bigosem i kiełbaskami z ogniska.
JPie / opr. ToMa
Fot. i film Jerzy Piekarczyk