„Obcinamy warkocze dla Zuzi” – pod takim hasłem akcję zbierania włosów zorganizowała właścicielka salonu fryzjerskiego z Zamościa.
Ewa Miszczak, która od kilku lat współpracuje z Fundacją Rak’n’Roll, tym razem wspiera 16-latkę cierpiącą na trichotillomanię. W tym momencie dziewczyna potrzebuje peruki z naturalnych włosów, jednak koszt jest dla jej rodziców zbyt wysoki.
Pomóc może każda posiadaczka lub posiadacz długich włosów, ścinając je i przekazując w salonie fryzjerskim.
– Gdy uzbieramy odpowiednią ilość włosów, Zuzia otrzyma za darmo wybraną przez siebie perukę – mówi Ewa Miszczak: – To akcja niezależna od współpracy z Rak’n’Rollem. Podjęłyśmy ją z racji tego, że Zuza jest mieszkanką Zamościa, naszą znajomą i super dziewczyną, której warto pomóc.
– Trichotillomania to taka choroba, która powoduje, że dziecko bezwiednie wyrywa sobie włosy. Ręce same chodzą i nie da się nad tym zapanować – mówi Agnieszka Marzec, mama Zuzi: – Jest to jakby forma autoagresji. Były różne etapy: na początku trochę, później bardziej, raz jej zarastały te włosy, później wypadały. Zależy jakie brała leki i w jakim była stanie psychicznym. W tej chwili zaczęła się szkoła, więc stres jest podwójny. Sama stwierdziła, że potrzebuje tych włosów. Kiedy pierwszy raz założyła perukę, miała błysk w oczach. To było coś niesamowitego.
– Po zebraniu włosy zostaną wysłane do perukarni w Warszawie – mówi Anna Kucaj, fryzjerka.
– Już jakieś dwa miesiące temu zbierałam się do tego, żeby ściąć włosy – mówi Kamila Luterek z Zamościa: – Trochę brakowało mi odwagi, aż zobaczyłam plakat na Facebooku i pomyślałam, że to jest znak, że należy się wybrać. Zadzwoniłam do pani Ewy, umówiłam się i jestem. Właśnie oddałam włosy. Mam nadzieję, że jej się przydadzą.
Jak przygotować włosy, jeśli chcemy je oddać? – Przede wszystkim klientka musi je umyć dzień wcześniej, bez użycia odżywek, olejków, samym szamponem – mówi Anna Kucaj: – Następnie przychodzi do nas. Włosy są mierzone – minimalna długość to 25 cm. Później zaplatane są warkoczyki, które są ścinane.
– Generalnie z jednej głowy włosy ważą do 20 gram. Trzeba nazbierać tych włosów ok. 3 kg. Taka peruka pomaga w normalnym funkcjonowaniu – mówi Ewa Miszczak.
– Są osoby, które chorują na łysienie plackowate – mówi Agnieszka Marzec: – Myślę, że ludziom wypadają włosy też ze stresu i dużo jest takich osób, które tego potrzebują, a nie są zakwalifikowane jako choroba onkologiczna. Takich osób potrzebujących jest na pewno więcej. Jeżeli ktoś ma włos i chce go wyrzucić, to warto oddać go komuś potrzebującemu, bo dobro zawsze wraca.
Włosy dla Zuzy można bezpłatnie przekazywać w salonie fryzjerskim w Domu Towarowym Hetman. Równocześnie przez cały czas są tam przyjmowane włosy na peruki onkologiczne w ramach działań Fundacji Rak’n’Roll.
AlF (opr. DySzcz)
Fot. Aleksandra Flis/ nadesłane