Wyremontujmy mieszkanie dla ciężko chorych dzieci

1e5e5ea2fc29489f784c4249e7146a6a

Rozpoczęła się zbiórka na remont Domu Matki i Dziecka. To mieszkanie znajdujące się nieopodal Dziecięcego Szpitala Klinicznego z którego mogą korzystać rodzice podczas przeszczepu szpiku u ich dziecka oraz dzieci, które przyjeżdżają na badania kontrolne lub dodatkowe zabiegi. Zdarza się, że mieszkają tam dawcy szpiku.

– W takim mieszkaniu powinny panować sterylne warunki. Nie powinno być dywanów, firanek, żeby nie zbierał się kurz i niepotrzebne bakterie. Mieszkanie po latach użytkowania funkcji sterylności nie spełnia. Łazienka jest zagrzybiona, w pokojach należy przede wszystkim wymienić panele, okna też wymagają wymiany. Meble mamy od początku użytkowania lokalu, czyli od 2001 roku, więc one też powinny już być wymienione. Zakres prac jest bardzo duży – mówi koordynator projektów w Stowarzyszeniu na Rzecz Dzieci z Chorobami Krwi w Lublinie, Magdalena Pietnoczko.

– Dziecko, które jest poddawane transplantacji komórek krwiotwórczych czasami wymaga wielotygodniowego pobytu w warunkach specjalnych, tzn. z nawiewem sterylnego powietrza, w zamkniętym pomieszczeniu. Dla rodziców jest to bardzo trudna sytuacja ponieważ muszą być ubrani w specjalne stroje, które gwarantują zabezpieczenie sterylności, maski, rękawice lateksowe, a więc są to warunki, w których trudno jest wytrzymać kilka godzin, nie mówiąc o całej dobie. Dlatego staramy się zapewnić rodzicom maksymalnie komfortową możliwość odpoczynku – mówi prof. Jerzy Kowalczyk, kierownik Kliniki Hematologii, Onkologi i Transplantologi Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. 

– Do Lublina mamy 260 km. Jesteśmy z Tarnowa. Często są takie sytuacje, że z godziny na godzinę dowiadujemy się, że musimy zostać, bo wyniki się pogorszyły. Mieszkanie jest wtedy dla nas rewelacyjnym rozwiązaniem, bo zorganizować w Lublinie nocleg z minuty na minutę jest strasznie ciężko. Mieszkanie służy nam też do tego, żeby przygotować dziecku świeże jedzenie. Nasze dziecko jest po przeszczepie szpiku kostnego, więc to jest bardzo ważne. Dodatkowo możemy w nim wyprać odzież poszpitalną, co jest dla nas nie lada ułatwieniem – mówi pan Rafał, który kilkukrotnie korzystał z mieszkania.

– Miejsce o którym mowa, to lokal w tej chwili szczególnie potrzebny. Cały szpital jest obecnie na etapie remontów, które będą trwały co najmniej trzy lata. W tej chwili nie ma hostelu dla rodziców. Lokal ten jest namiastką normalnego życia. Jego dodatkowym walorem jest to, że pobyt oferowany przez Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci z Chorobami Krwi w Lublinie jest bardzo nisko płatny, bo pobyt opiekuna dziecka kosztuje tam 20 złotych za dobę – mówi dr hab. n. med. Marzena Samardakiewicz, psycholog, psychoonkolog z Kliniki Hematologii, Onkologi i Transplantologi Dziecięcej.

Wstępny kosztorys prac remontowych w mieszkaniu wraz z wyposażeniem wynosi 70 tys. zł. Zbiórkę można wesprzeć poprzez portal Zrzutka.  

LilKa / SzyMon

Fot. zrzutka.pl

Exit mobile version