Zakaz ruchu wprowadzono w Parku Radziwiłłowskim w Białej Podlaskiej, po tym jak zakończono większość prac rewaloryzacyjnych. Na terenie obiektu znajduje się kilka instytucji między innymi Biblioteka Miejska, oddział Narodowego Funduszu Zdrowia, Muzeum Południowego Podlasia i Szkoła Muzyczna.
Zmiany w organizacji ruchu wynikają z zaleceń konserwatorskich oraz założeń projektów prac rewaloryzacyjnych, które na terenie obiektu dobiegają końca. – Od samego początku głównym zamysłem, a przypomnę, że dokumentacja, na której opiera się ten projekt powstała w latach 2013-2014, było uczynienie z tej przestrzeni miejsca bardziej przyjaznego, zachęcającego do spędzania czasu – mówi w rozmowie z Radiem Lublin naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta, Michał Romanowski. – Chcieliśmy doprowadzić do tego, żeby to było miejsce spotkań, gdzie ludzie będą spacerować, odpoczywać. To jest tło podjęcia tej decyzji już wiele lat temu, że będzie to przestrzeń wolna od ruchu pojazdów – dodaje.
– Uważam, że jest to dobry pomysł – zaznacza jedna z mieszkanek miejscowości. – Zawsze to mniej spalin, których i tak jest już dużo – dodaje.
Innego zdania są jednak rodzice dzieci uczęszczających do Szkoły Muzycznej znajdującej się na terenie parku. – Musimy szukać miejsca parkingowego. Później iść z dziećmi do przejścia, niosąc instrumenty książki – opowiada jedna z mam. – Wszystko spoczywa na mnie, muszę dźwigać, bo przecież dzieciom jest za ciężko. Póki dojdziemy, dzieci się przebiorą jest ciemno i to jest duże utrudnienie – dodaje.
– Ciągi, które wcześniej były ciągami asfaltowymi, po których poruszały się samochody, zostały przebudowane – twierdzi Romanowski. – W tej chwili mamy granitowe place, aleje służące do spacerowania – dodaje.
Wprowadzone zmiany krytykuje dyrektor Szkoły Muzycznej. Waldemar Robak chciał przekonać do swoich argumentów urzędników podczas zorganizowanej przez ratusz konferencji. – Te mniejsze dzieci trzeba do szkoły przywieść dwa razy i dwa razy odebrać z instrumentami lub bez – podkreśla. – Do najbliższego parkingu jest około 200 metrów. Musimy szanować tych rodziców i te dzieci, które naprawdę poświęcają temu mnóstwo czasu. W przyszłym tygodniu gra u nas maestro Konstanty Andrzej Kulka. Wpuścić go do parku czy powiedzieć mu, że ma stanąć na parkingu? Może ma się dostawić, jak dostawcy. Rozumiem, że dostawcy pizzy mogą przyjeżdżać, tylko nie mogą przyjeżdżać rodzice z dziećmi? – dodaje.
– Myślę, że takiemu artyście bram do parku nikt nie będzie zamykał – tłumaczy konserwator zabytków Jan Maraśkiewicz. – To jest oczywiste, że w niektórych momentach mamy możliwość korzystania z dobrodziejstw sytuacji, albo osoby szczególnej. Trzeba to miarkować. My mówimy o codzienności, bo to ona skrzeczy – dodaje.
– Odstraszacie mi ludzi od wysokiej kultury – zaznacza Robak. – Ludzie wiedząc, że nie mają gdzie zaparkować albo muszą wysiąść w błocie nie przyjdą na koncert – dodaje.
– Wszystkiego rodzaju kompleksy pałacowo-parkowe są chronione w ten sposób, że jest zakaz wjazdu – zaznacza dyrektor Muzeum Południowego Podlasia Violetta Jarząbkowska. – Nie wjedziemy samochodem do Muzeum Zamojskich w Kozłówce czy Łazienek w Warszawie. Zależy nam na tym, żeby tą przestrzeń wyodrębnić. Nie jest to tak duża przestrzeń w porównaniu do tych wymienionych wcześniej. Wszędzie jest blisko. Nie powinno być problemu również, jeśli chodzi o zwiedzających – dodaje.
Wprowadzony zakaz ruchu nie dotyczy pojazdów służb miejskich, zaopatrzenia, rowerów i pojazdów posiadaczy karty osoby niepełnosprawnej. W ramach prowadzonych ostatnio prac na terenie parku, przebudowany został amfiteatr, wyremontowano muzeum, odtworzono bramę koszarską i zrekonstruowano fortyfikacje ziemne. Zakończenie prac planowane jest na kwiecień.
MaT / opr. PaW
Fot. archiwum