13 stopni powyżej zera odnotowały lubelskie termometry. Nie da się ukryć, że nie jest to typowa temperatura na połowę lutego. Mimo sporadycznych opadów śniegu i silniejszych powiewów wiatru, ciężko nie mieć wrażenia, że zima w tym roku bardzo nas oszczędziła.
– Luty w tym roku nie jest typowym miesiącem pod względem klimatycznym dla Lublina – tłumaczy dr Mateusz Dobek z Zakładu Hydrologii i Klimatologii UMCS. – Spodziewamy się, że będzie to pierwszy luty od wielu lat obserwacji z dodatnią średnią miesięczną temperaturą powietrza. Za wcześnie, aby o tym jednoznacznie mówić, ponieważ jeszcze może nadejść ochłodzenie.
– Spowodowane jest to specyficznym rozkładem pola ciśnienia nad europejskim obszarem synoptycznym – mówi Arkadiusz Wójtowicz z portalu fanipogody.pl. – W kierunku Europy od kilku dni przemieszczał się głęboki układ niżowy o imieniu Victoria. Ten niż był niemal rekordowy, ponieważ ciśnienie w jego centrum spadło do 920 hPa, co jest rzadko spotykaną wartością.
– Obecnie nad Polskę napływają ciepłe masy powietrza, ponieważ nad Europą zapanowała dosyć rzadko spotykana sytuacja synoptyczna – na południu mamy rozbudowane wyże, które blokują napływ chłodnego powietrza z północy. To powoduje, że ostatnie tygodnie w zasadzie są ciepłe, zupełnie nie zimowe – mówi dr Mateusz Dobek.
– Po 15 lutego zmniejsza się ryzyko mrozu – dodaje Arkadiusz Wójtowicz. – Trzeba przyznać, ze ta zima jest faktycznie jedną z najcieplejszych w historii pomiarów meteorologicznych, nie tylko w Polsce, ale na świecie. Wiele wskazuje, że luty może zapisać się z bardzo dużą dodatnią anomalią temperatury. Może ona przekroczyć nawet 5 stopni względem średniej dla okresu 1981-2010.
– Od wielu lat nie notowano w miesiącach zimowych średnich miesięcznych powyżej zera – tłumaczy dr Mateusz Dobek. – A tak wyglądał grudzień 2019 i tak zaznacza się styczeń 2020 – dodatnią średnią miesięczną temperaturą powietrza. Pewne symptomy zmian klimatu już obserwujemy. Można zauważyć zanik przejściowych pór roku – skrócenie się okresu przedzimia i przedwiośnia. Natomiast poszczególne lata mogą się wyraźnie od siebie różnić.
– Ocieplenie klimatu postępuje – dodaje Arkadiusz Wójtowicz. – Jest wzrost temperatury na świecie, aczkolwiek trzeba też spojrzeć, że na tegoroczną zimę duży wpływ mają niże baryczne, które przemieszczają się znad Oceanu Atlantyckiego. Zazwyczaj przy dodatniej oscylacji atlantyckiej występują łagodne zimy. W tym roku tak jest. Od dłuższego czasu nie występują niskie temperatury, a zima jest bardzo ciepła.
– Trudno mówić, jak będzie w kolejnych latach – mówi dr Mateusz Dobek. – Nasz klimat charakteryzuje się dużą zmiennością. Ten sezon zimowy ewidentnie będzie ciepły, natomiast nie chciałbym spekulować, jak będą wyglądały kolejne. Obserwujemy w ostatnich latach trend wzrostu temperatury powietrza, możemy się zatem spodziewać, że będzie cieplej. Natomiast poszczególne zimy mogą się od siebie znacznie różnić. Nie jest wykluczone, że jeszcze tego sezonu zimowego dotrze do nas śnieg.
– Kalendarzowa wiosna przychodzi 20 marca, więc do tego czasu trwa astronomiczna zima – przypomina Grzegorz Kołodziej, meteorolog ze Stowarzyszenia Klimatologów Polskich. – Mamy jeszcze bardzo duże prawdopodobieństwo dni z mrozem, a nawet ze śniegiem. Co roku tak bywa. Natomiast nie oczekujmy, że będzie tak na pewno. Istnieje wieloletnia norma, że okres mrozu, dłuższy lub krótszy, jednak w zimie jest. W tym roku można więc go oczekiwać. Ale może też nie pojawić się w ogóle.
W niedzielę na stacji w Słubicach Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej odnotował temperaturę 18 stopni na plusie.
W kolejnych dniach, a nawet tygodniach, temperatury również nie będą zimowe. Prognozy wskazują, że w przyszłym tygodniu zobaczymy na termometrach nawet 15 stopni powyżej zera. Eksperci wprawdzie nie wykluczają przelotnych opadów śniegu, ale zarówno w lutym, jak i w marcu zima nadal nie będzie ani śnieżna, ani mroźna.
ElKa/WP
Fot. Wikipedia