W 2020 roku mija 78. rocznica likwidacji lubelskich Żydów. Niemcy utworzyli getto w marcu 1941 roku i spędzili do niego ponad 30 tysięcy Żydów. Likwidacja i masowe mordy rozpoczęły się rok później. Nocą 17 marca 1942 roku pierwsze transporty lubelskich Żydów dotarły do obozu zagłady w Bełżcu.
– Getto obejmowało tereny tradycyjnej dzielnicy żydowskiej, Podzamcza. W zasadzie wszystko to, co po prawej stronie od ulicy Lubartowskiej, na wschód. Getto istniało w takim kształcie rok. Dokładnie rok później, w połowie marca 1942 roku rozpoczęła się likwidacja dzielnicy żydowskiej. Była to pierwsza operacja w ramach tzw. akcji Reinhard, czyli masowego mordu na Żydach przeprowadzanego przez Niemców w Generalnym Gubernatorstwie. Niemcy zastosowali metodę, którą później powielali w różnych miejscach, czyli oświadczyli ludności getta, że zaczynają się deportacje na wschód. Twierdzono, że wysyła się tych, którzy są nieproduktywni. Dlatego też wydawano specjalne dokumenty, które uprawniały Żydów potrzebnych Niemcom do pozostania w mieście, natomiast wszystkich pozostałych wysyłano rzekomo na te roboty, na wschód, a w rzeczywistości do obozu śmierci. Lublin i Lwów to były dwa pierwsze miasta, z których do Bełżca napłynęły pierwsze transporty Żydów traconych w tym miejscu – mówi dr hab. Adam Kopciowski z Pracowni Kultury i Historii Żydów UMCS. – Wysiedlono 30 tys. Żydów lubelskich. W zasadzie nie znam takiego przypadku, żeby ktoś z Lublina uciekł z tego obozu. Wszyscy zginęli w Bełżcu. W ogóle z tego obozu, w którym zginęło prawie pół miliona ludzi, uciekły tylko dwie osoby. Wiemy, że nie były one związane z Lublinem.
– Byłam pewna, że wojny nie przeżyję, bo widziałam co się dzieje naokoło. Widziałam, że jest nas coraz mniej, i mniej. Ta akcja trwała od 17 marca do 20 kwietnia. To były przecież urodziny Hitlera. Niestety pamiętam dużo scen. Zabijali gdzie tylko mogli, żeby zrobić strach, żeby ludzie uciekali, żeby się zbili w kupę i żeby ich zabrać. I wszystkich ich zabrali przecież. Kiedy zabierali na śmierć, to wtedy do Bełżyc wszystko szło. Wiedzieliśmy, że ich wysłali gdzieś, ale nie wiedzieliśmy gdzie, bo ci których zabrali to już nie mogli mówić, już ich nie było. Płakałam strasznie. Myślałam, że tylko ja jedna Żydówka zostałam na świecie, że prócz mnie nikogo więcej nie ma – wspomina Różka Doner (nagranie pochodzi ze zbiorów Tetaru NN).
Do listopada 1942 roku Niemcy zostawili jeszcze w Lublinie, na Majdanie Tatarskim kilka tysięcy osób. Byli to żydowscy pracownicy. Ostatni w liczbie około 3 tysięcy, zostali przepędzeni do obozu koncentracyjnego na Majdanku 9 listopada 1942 roku.
POSŁUCHAJ reportażu Magdy Grydniewskiej „Plac Ofiar Getta”
MaG (opr. DySzcz, SzyMon)
Na zdjęciu: muzeum i miejsce pamięci w Bełżcu / fot. nadesłane