Kolejki jak w PRL-u można zobaczyć w niektórych wydziałach komunikacji województwie lubelskim. W Puławach, aby zarejestrować auto danego dnia, mieszkańcy przychodzą nawet kilka godzin przed otwarciem urzędu. Jakie są tego powody i co zrobić, by sytuacja się zmieniła? Zapytaliśmy o to w kilku miastach regionu.
– Długie kolejki oczekujących to niestety norma. A i tak nie ma gwarancji, że dziś się sprawę załatwi – mówią petenci w Puławach. – Byłem pierwszy w kolejce. Przyjechałem tu o 5.15. Ale i tak jestem zadowolony, bo znajomy dwa tygodnie pojawił się o 5.20 i był dziewiąty. Kiedy ktoś przyjdzie o 7.00, może już nie być numerków – mówi jeden z nich.
– Przyjechałem przed 6.00, a nie wiem o której załatwię swoją sprawę. Jest kiepsko. Podobno puławski urząd jest znany w całej Polsce z dużych kolejek. Rejestrowałem samochód w Lublinie, tam jest zupełnie inny świat. Mam numerek 35, a czekam tu od 6.35 – dodają inni.
– Początkowo myślałem, że to jakaś wyjątkowa okoliczność albo jest dzień targowy. Ale z tego, co się dowiedziałem, od grudnia tak to codziennie wygląda. Ci, którzy nie żyli w czasach PRL-u, kiedy były gigantyczne kolejki, mogą to traktować jako egzotyczną przygodę. Ale jednocześnie myślę, że chyba trudno jest rozwiązać ten problem – stwierdza kolejny z petentów.
– Należy wziąć pod uwagę, że liczba pojazdów, które jesteśmy w stanie zarejestrować jednego dnia, związana jest z możliwościami naszych pracowników – tłumaczy Kamil Lewandowski, rzecznik Starostwa Powiatowego w Puławach. – Ale przymierzamy się do tego, żeby było ich więcej, co zapewne skróci czas oczekiwania. Rocznie rejestrujemy około 10 tys. pojazdów. To dużo. Sprawy te nie zawsze są oczywiste, te procedury muszą po prostu czasem trwać.
W innych starostwach powiatowych w województwie sprawa wygląda różnie. Ale wszędzie od początku roku pojawiło się więcej osób, chcących dokonać rejestracji samochodu.
– W tej chwili jest już w miarę spokojnie. Natomiast w grudniu, styczniu i lutym były duże kolejki. Spowodowane było to zmianą przepisów i wejściem w życie kar za brak przerejestrowania pojazdów i zgłoszenia ich nabycia oraz zbycia w ciągu 30 dni – wyjaśnia Dariusz Teleszko, dyrektor Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Białej Podlaskiej.
– Od Nowego Roku, w związku ze zmianą przepisów, obserwujemy wzrost zainteresowania rejestracją pojazdów, czy zgłaszaniem ich sprzedaży albo kupna. Po wprowadzeniu kar wzrosła świadomość wśród obywateli, że muszą spełnić taki obowiązek. Dopiero teraz obserwujemy, ile osób dotąd kupowało samochody, a ich nie rejestrowało. W wydziałach komunikacji pojawiło się dwukrotnie więcej petentów – mówi Wioletta Łapińska-Durko, dyrektor Wydziału Komunikacji i Spraw Obywatelskich Starostwa Powiatowego w Chełmie. Jak dodaje, starostwo przygotowało się na zmiany, zatrudniając dwóch nowych pracowników.
Według Kamila Lewandowskiego już wkrótce kolejki w puławskim starostwie powinny się wyraźnie zmniejszyć. – Sytuacja zaczyna się już powoli stabilizować. Mieliśmy też takie dni, gdy jeszcze około południa były wolne numerki. Prosimy też mieszkańców o troszeczkę wyrozumiałości i spokoju. Każdy na dokonanie takich czynności ma 30 dni. Można omówić się też na wizytę przez Internet. Myślę, że trzeba tu trochę wzajemnej wyrozumiałości i ta sytuacja się powoli unormuje – mówi Kamil Lewandowski.
Wyrozumiałości z pewnością nigdy dość. Tym bardziej, że – jak wskazują mieszkańcy – do końca marca nie ma już wolnych numerków, by zapisać się na wizytę w puławskim wydziale komunikacji przez Internet .
ŁuG / MaT / RyK / opr. ToMa
Fot. Łukasz Grabczak