Inspektor farmaceutyczny: Apeluję o zrozumienie dla ograniczeń w aptekach

gosc 2020 03 19 174501

W trudnym okresie mierzenia się z epidemią koronawirusa na pierwszej linii starcia obok lekarzy i ratowników medycznych są pracownicy aptek. Farmaceuci codzienne spotykają z szeregiem pytań od pacjentów. Te najczęstsze wojewódzkiemu inspektorowi farmaceutycznemu – Izabeli Mahorowskiej-Kiciak – zadał Wojciech Brakowiecki.

Czy rzeczywiście są takie leki, których zażywanie powinno się w tej chwili wstrzymać, bo mogą niekorzystnie wpływać, kiedy koronawirus pojawi się w naszym organizmie?

– Na pewno nie ma teraz leku, który działa przeciwko koronawirusowi. W chorobie COVID-19 stosujemy leki przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, przeciwbólowe, dlatego pacjenci powinni wiedzieć o tym i na pewno farmaceuci ich o tym informują – mówi Izabela Mahorowska-Kiciak.

Pojawiła się teza, że ibuprofenu raczej nie należy stosować – takie jest zalecenie WHO.

– Oczywiście bardzo szanuję zalecenie WHO, ale nie spotkałam się do tej pory z jakimiś publikacjami naukowymi na ten temat – zaznacza Izabela Mahorowska-Kiciak.

Co z aspiryną?

– Aspiryna jest lekiem przeciwgorączkowym, przeciwbólowym, przeciwzapalnym. Nie mam żadnych informacji dotyczących przeciwwskazań stosowania aspiryny w tej chorobie – mówi Izabela Mahorowska-Kiciak.

Chorzy z nadciśnieniem tętniczym, ze schorzeniami nefrologicznymi, diabetycy z typem cukrzycy I i II – to jest grupa największego ryzyka. Do tego jeszcze pacjenci onkologiczni…

– Przede wszystkim nie należy wychodzić z domu. Tacy pacjenci powinni zachować wszelkie zasady bezpieczeństwa epidemiologicznego. Jest to grupa najbardziej narażona na zachorowanie na COVID-19 – mówi Izabela Mahorowska-Kiciak.

Od wielu dni można zaobserwować wieloosobowe kolejki przed aptekami. Pacjenci lubią sobie w tym momencie robić zapasy na wiele dni, tygodni, miesięcy. Czy słusznie?

– Uważam, że nie powinni robić zapasów, ponieważ dostęp do leków jest zapewniony. Ministerstwo Zdrowia poszerzyło listę leków zagrożonych brakiem dostępności o leki wspomniane przeze mnie wcześniej, czyli z grupy niesterydowych przeciwzapalnych, przeciwbólowych, przeciwgorączkowych – mówi Izabela Mahorowska-Kiciak: – Apeluję do państwa, którzy odwiedzają apteki: jeżeli musicie odwiedzać apteki, kupując leki zachowajcie bezpieczną odległość od siebie stojąc w kolejce. Apeluję też o zrozumienie dla wprowadzonych teraz ograniczeń w aptekach, czyli ekspediowanie przez okienko do obsługi nocnej czy wpuszczanie pacjentów pojedynczo, ustalanie stref buforowych. Apeluję do pacjentów aptek o zrozumienie. Farmaceuci, technicy farmaceutyczni – oni są w pierwszej linii narażeni na infekcje koronawirusem, dlatego musimy być teraz dla siebie bardzo empatycznie nastawieni. Musimy też zrozumieć tych ludzi, którzy stoją na straży naszego zdrowia, bo jak oni zachorują i ich zabraknie, to nie będzie dostępu do leków.

Czy nie mamy do czynienia z pewnego rodzaju błędnym kołem? Przyjęcia ograniczają lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Chęć wykupienia leków na dłuższy czas jest jakby naturalna. Bo co, jeśli zabraknie?

– Na szczęście jest taki instrument, który nazywa się e-recepta. Lekarz rodzinny taką e-receptę może wystawić nawet takiemu pacjentowi, który przebywa w domu i jest w kwarantannie, ponieważ polega ona na tym, że lekarz podaje pacjentowi PIN i później osoba, która realizuje tę e-receptę, znając PIN podaje PESEL pacjenta i lekarz może pacjentowi wypisać lek nawet na cały rok. Nie ma sensu robić zapasów, dlatego że może dojść do takiej sytuacji, że te leki nam się przeterminują albo będą źle przechowywane w domu. Wiadomo, każdy lek ma na opakowaniu napisane warunki przechowywania, jakie zaleca producent tego leku: czy w zacienionym miejscu czy w lodówce czy w temperaturze pokojowej czy w niższej, dlatego pacjenci nie powinni robić zapasów, bo to nie ma sensu – mówi Izabela Mahorowska-Kiciak.

Czy to uspokoi pacjentów onkologicznych, diabetyków, pacjentów immunosupresyjnych, którzy ten zapas leków lubią mieć ze względu na swoje bezpieczeństwo?

– Ja to wszystko rozumiem, ale leki stosowane u wymienionych grup chorych są w większości na tej liście leków zagrożonych brakiem dostępności. Dlatego te leki są i będą. Jeżeli pacjent onkologiczny czy diabetyk będzie czuł się lepiej robiąc sobie zapas leku na miesiąc, dwa czy trzy, to tak. Ale apeluję do innych pacjentów, żeby podchodzili do tematu bardzo rozsądnie, bo istnieje ryzyko, że te leki się przeterminują i skutek ich działania będzie destrukcyjny – zaznacza Izabela Mahorowska-Kiciak.

WB (opr. DySzcz)

Fot. archiwum

Exit mobile version