W piątek, 6 marca w Polsce potwierdzono cztery nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Poinformował o tym minister zdrowia Łukasz Szumowski. Oznacza to, że w naszym kraju wirusa stwierdzono łącznie u 5 osób.
Wszyscy nowo zdiagnozowani pacjenci przebywają w szpitalach. Dwie osoby znajdują się w Szczecinie, a po jednej w Ostródzie i Wrocławiu. Dwaj wrócili z Włoch, jeden z Wielkiej Brytanii, a jeden podróżował autobusem razem z mężczyzną, u którego potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w naszym kraju.
CZYTAJ TAKŻE: Ministerstwo Zdrowia: cztery nowe przypadki koronawirusa w Polsce
W województwie lubelskim hospitalizowanych jest obecnie 7 osób z podejrzeniem wystąpienia koronawirusa. Pięć osób zostało poddanych kwarantannie. Nadzorem epidemiologicznym objęto 266 osób.
CZYTAJ TAKŻE: Lubelskie: 7 osób z podejrzeniem koronawirusa
Od dzisiaj (06.03) w lubelskim sanepidzie działa laboratorium, które bada próbki pod kątem zarażenia koronawirusem. To znacznie przyspiesza wynik. Do tej pory próbki z Lubelszczyzny były wiezione do laboratorium w Warszawie.
CZYTAJ TAKŻE: W Lublinie już mogą być wykonywane testy na koronawirusa
– W przypadku kiedy stwierdzamy u siebie objawy, które mogą wskazywać na zarażenie, najważniejsze jest zachowanie rozwagi i spokoju – mówią epidemiolodzy. Jakie objawy muszą nas zaniepokoić? – Na pewno kaszel, temperatura powyżej 38 stopni Celsjusza, katar, ból mięśni – informuje wojewódzki inspektor sanitarno-epidemiologiczny w Lublinie, Maria Korniszuk.
Jak dodaje, objawy zarażenia koronawirusem są bardzo podobne do tych występujących w przypadku grypy. – Dlatego trudno wykazać czy ktoś ma grypę czy koronawirusa bez wywiadu epidemiologicznego i ostatecznego potwierdzenia badaniem laboratoryjnym – stwierdza Maria Korniszuk.
– Stąd najważniejszy jest wywiad epidemiologiczny, czyli istotne jest, gdzie ostatnio przebywaliśmy. Czy byliśmy w strefach zagrożonych koronawirusem, czy mieliśmy kontakt z osobą podejrzaną o zakażenie czy też zakażoną – wyjaśnia Maria Korniszuk. – Dopiero łączne spełnienie tych dwóch kryteriów, czyli objawów i odpowiedniego rezultatu wywiadu epidemiologicznego, pozwala nam myśleć, że może być to zakażenie tym drobnoustrojem. W każdym innym przypadku nie ma uzasadnionych powodów do niepokoju. Wówczas możemy sądzić, że może być to infekcja grypowa, czy grypodobna. Bo przecież zakażeń wirusem grypy jest wiele. Czyli nasze postępowanie jest takie jak dotąd – zgłaszamy się do lekarza rodzinnego i prosimy o pomoc.
– W leczeniu infekcji dróg oddechowych często pomocne są tak zwane środki niekonwencjonalne, do których również zaliczamy również dbanie o kondycję i właściwe żywienie. Zarówno w zakażeniach wywołanych wirusem grypy, wirusami grypopodobnymi, jak i koronawirusem rzeczą niezwykle istotną jest nasz styl życia i zachowanie właściwych warunków higieny – dodaje Maria Korniszuk.
A jak mamy postępować, jeżeli stwierdzamy u siebie objawy i kontaktowaliśmy się z kimś, kto wrócił z zagrożonego obszaru? – Ważna jest rozwaga i spokój. Komunikujemy się z inspekcją sanitarną, przedstawiamy nasz problem. Jest aktywny telefon alarmowy, na który możemy zadzwonić 24 godziny w ciągu 7 dni i zawsze uzyskamy profesjonalną odpowiedź. Jeżeli rzeczywiście będą powody ku temu, aby domniemywać wystąpienie u siebie zakażenia, nastąpi podjęcie wszystkich działań, aby odbyła się konsultacja u lekarza chorób zakaźnych i weryfikacja stanu zdrowa – wyjaśnia Maria Korniszuk.
Numer tej całodobowej infolinii to 800 190 590.
RMaj / opr. ToMa
Fot. NFZ nadesłane