Przedsiębiorcy liczą straty wywołane zagrożeniem koronawirusem. Lokale gastronomiczne mogą świadczyć tylko usługi „na wynos”, więc wiele z nich jest zamkniętych. Nie działają też kluby sportowe, a działalność galerii handlowych jest ograniczona – mogą być otwarte tylko sklepy spożywcze i apteki.
CZYTAJ: Premier Morawiecki: Zakaz zgromadzeń zbiorowych powyżej 50 osób
CZYTAJ: Premier: Podjęliśmy decyzję o zamknięciu klubów, pubów i restauracji
– Sytuacja jest bardzo poważna. Rozumiemy wprowadzane ograniczenia, ale my opłaty musimy z czegoś zrobić – mówi właścicielka jednej z restauracji w Nałęczowie, Dagmara Sawa. – Nie byliśmy na to szczególnie przygotowani, ponieważ wydawało się nam, że odbije się to mniejszym echem. Jak widać, sytuacja jest coraz poważniejsza. Mamy coraz ostrzejsze rygory. Opłaty są systematyczne, ale nie wiemy, jak inne instytucje się do nas ustosunkują – dodaje.
Ministerstwo Rozwoju zapewnia, że przedsiębiorcy, którzy poniosą straty w związku z koronawirusem, zostaną objęci „pakietem osłonowym”. Zakłada on między innymi tanie pożyczki, szybsze odliczenia strat i możliwość rozłożenia płatności podatków oraz składek ZUS. Kolejne rozwiązania mają być przedstawione w przyszłym tygodniu.
MaK / WT
Fot. pixabay.com