Krzysztof Bosak (na zdjęciu), poseł Konfederacji i kandydat tego ugrupowania na prezydenta Polski, odwiedził w miniony weekend województwo lubelskie. Polityk spotkał się ze swoimi sympatykami w Lublinie, Chełmie oraz w Zamościu.
CZYTAJ: Krzysztof Bosak z wizytą w Lublinie
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę przyznającą mediom publicznym blisko 2 miliardy złotych rekompensaty z tytułu utraconych wpływów z abonamentu. Konfederacja apelowała o veto. – Uważamy, że są to pieniądze bez porównania większe, niż utracone wpływy. Uważamy, że jest to ogromna dotacja, która ma tak naprawdę służyć finansowaniu zaplecza informacyjnego partii rządzącej – mówi w rozmowie z Radiem Lublin poseł Bosak. – W tej chwili telewizja publiczna w szczególności stała się taką agendą kampanii wyborczej partii rządzącej. Kampanii wyborczej, która trwa bez przerwy. (…) Uważamy, że ta ogromna dotacja się nie należy. Byłem w Radzie Programowej telewizji publicznej, więc wiem mniej więcej jakimi finansami się tam operuje. Telewizja publiczna 10 lat temu przeszła głęboką restrukturyzację. W tej chwili okazuje się, że jest wielka luka finansowa. To wymaga wyjaśnienia – dodaje.
CZYTAJ: Prezydent podpisał ustawę o rekompensacie abonamentowej
CZYTAJ: Regionalne rozgłośnie Polskiego Radia apelują do Andrzeja Dudy o podpisanie rekompensaty abonamentowej
Większość zarzutów opozycji dotyczy telewizji. Media publiczne to nie tylko telewizja w Warszawie. Są jeszcze ośrodki regionalne oraz Polskie Radio. Czy te podmioty mają paść ofiarami tej retoryki? – Jestem orędownikiem istnienia mediów lokalnych publicznych oraz prywatnych – zaznacza kandydat na prezydenta. – Gdyby to był jakiś rozsądny fundusz, gdzie o dofinansowanie mogłyby się zwracać media lokalne, to być może byłbym pierwszy, który mówiłby o tym, że warto to podpisać. Uważam, że media, szczególnie te, które dobrze pełnią swoją rolę w społeczności lokalnej, są bardzo potrzebne. Zwracam tylko uwagę, że ta ustawa nie przesądza czy to ma pójść do centrali TVP czy do oddziałów regionalnych, rozgłośni Polskiego Radia – dodaje.
Prezydent Andrzej Duda podpisując ustawę podkreślał, że dla niego też jest ważne, jak ten podział będzie potem wyglądał. – To są tylko słowa – twierdzi poseł Bosak. – W momencie podpisania prezydent nie będzie miał na to żadnego wpływu. Moim zdaniem 2 miliardy złotych to nie jest suma, którą potrzebują media lokalne. Jeżeli zliczyć bieżące zapotrzebowanie 16 oddziałów TVP i 17 rozgłośni Polskiego Radia, to w mojej ocenie ciągle byłoby to znacznie mniej – dodaje.
CZYTAJ: Lubelskie: 9 osób w szpitalach z podejrzeniem koronawirusa
Dlaczego Konfederacja, jako jedyne ugrupowanie nie poparła i zagłosowała przeciwko specustawie dotyczącej walki z koronawirusem? – Dlatego, że rząd nie włożył żadnego wysiłku w to, żeby nas przekonać do zagłosowania „za” – podkreśla Bosak. – Jeżeli ktoś chce pozyskać czyjeś głosy to się w pierwszej kolejności tłumaczy o co chodzi i spotyka. Ze strony rządu spotkania nastąpiły po uchwaleniu ustawy. Premier zaprosił nas na konsultacje w sprawie przygotowania państwa na koronawirusa po przegłosowaniu tej ustawy, a nie przed. To jest jasny sygnał, że z głosem krytycznym kompletnie się nie liczył – dodaje.
Znakomita większość opozycji zagłosowała „za”. – Zrobili to ze strachu przed przedstawieniem, jako tych, którzy nie chcą skutecznej walki z epidemią koronawirusa – twierdzi Bosak. – Niestety rozsądek państwowy ustąpił przed strachem, opinią publiczną. Moim zdaniem politycy powinni wykazywać się w sprawach politycznych odwagą. Konfederacja, jak w wielu innych sprawach, zachowała zdrowy rozsądek i odwagę – dodaje.
– Ta ustawa zmienia kilkadziesiąt innych ustaw. Wchodzi głęboko w obszary już uregulowane ustawami o zarządzaniu kryzysowym – opowiada Bosak. – Tam była też zdjęta odpowiedzialność z urzędników za konsekwencje podejmowanych decyzji. Także dających im możliwość ingerowania w działalność firm prywatnych czy nawet zajmowania majątku na cele publiczne. To są rozwiązania, które znamy z ustawy o stanie wojennym czy o stanach wyjątkowych. Przypomnę, że stany wyjątkowe mamy opisane w Konstytucji. Nie możemy sobie ustawą stworzyć kolejnego stanu wyjątkowego wykraczającego poza ramy Konstytucji. Warto podkreślić, że nie ma powodu do siania paniki. Stan w Polsce jeszcze nie jest wyjątkowy i miejmy nadzieję, że nie będzie. Jeżeli mielibyśmy taką sytuację, jak we Włoszech, że tych zachorowań byłoby naprawdę dużo, państwo ma problem z kontrolowaniem, brakuje zasobów, to byłbym ostatni, który protestowałby przeciwko ogłoszeniu stanu wyjątkowego i wejściu w jakiś nadzwyczajny tryb zarządzania państwem. Takiej sytuacji nie mamy. Rząd przyznał sobie bardzo szerokie dodatkowe kompetencje. To się odbyło w 10 godzin bez żadnej realnej debaty. Scenariusze do głosowań poprawek do tej ustawy dostarczone zostały na 5 minut przed głosowaniem. Było trochę podobnie, jak z ustawami sądowymi, gdzie posłowie głosują, ale sami nie wiedzą nad czym. My się po prostu na taki sposób zmieniania prawa w naszym państwie nie zgadzamy – dodaje.
CZYTAJ: Minister Szumowski: Mamy 16 potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem
CZYTAJ: Kiedy powstanie szczepionka na koronawirusa? Puławska firma ma pomóc przy jej opracowaniu
Koronawirus bez wątpienia wpłyną na prezydencką kampanię wyborczą, którą Krzysztof Bosak prowadzi pod hasłem „Naprzód Polsko”. – To są słowa, które są nam bliskie. One wyrażają dynamizm, entuzjazm, chęć rozwoju państwa, które nie ma być tłamszone biurokracją, regulacjami, podatkami, ale też jest dumne ze swojej kultury, asertywnie porusza się na arenie międzynarodowej, wychodzi z inicjatywą – zaznacza Bosak.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY
ToNie / opr. PaW
Fot. Weronika Uziębło