Lubelskie szkoły gotowe na koronawirusa

szkoly 2020 03 02 181054

Dyrektorzy szkół i przedszkoli w Lublinie rozmawiali o procedurach związanych z  zagrożeniem koronawirusem. W tym celu spotkali się z przedstawicielami Kuratorium Oświaty i Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. 

– Jesteśmy przygotowani na pojawienie się wirusa – mówi lubelski kurator oświaty, Teresa Misiuk. – Prawo oświatowe jest gotowe na takie sytuacje. Pragnę zwrócić uwagę, że dyrektor szkoły czy przedszkola każdego dnia odpowiada za bezpieczne i higieniczne warunki w swojej placówce. Mamy wiele przykładów, że dyrektorzy nie tylko znają te przepisy, ale też stosują je w praktyce.

– Od kilku dni prowadzimy akcję profilaktyczno-edukacyjną, jak ustrzegać się przed wirusami i stosować zasady higieny. Informujemy  wszystkich nauczycieli, uczniów i rodziców. Każdego dnia przypominamy o profilaktyce. Zgodnie z zaleceniami sanepidu i kuratora oświaty we wszystkich toaletach w szkole mamy wywieszone plakaty, w jaki sposób myć ręce – mówi Wojciech Kalicki dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Zbigniewa Herberta w Lublinie.

CZYTAJ TAKŻE: Lublin: wykluczono zakażenie koronawirusem u kolejnego pacjenta

– Myjemy dokładnie ręce ciepłą wodą z użyciem mydła, czyli tego podstawowego środka, który powinien być zapewniony tak w domu, jak i placówkach oświatowych – wyjaśnia Renata Trzaskowska-Misztal z Oddziału Oświaty Zdrowotnej i Promocji Zdrowia Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.

– W przypadku gdy u jednego z uczniów zaistnieje podejrzenie zakażenia koronawirusem, procedury w tej sprawie są dokładnie opisane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jednym ze scenariuszy jest objęcie dziecka specjalistyczną opieką i poinformowanie sanepidu. Wówczas razem decydujemy: czy izolować to dziecko, czy zamknąć szkołę – stwierdza Marek Błaszczak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 28 z Oddziałami Integracyjnymi im. Synów Pułku Ziemi Lubelskiej w Lublinie.

Pojawiły się informacje, że w niektórych szkołach brakuje mydła.

CZYTAJ TAKŻE: W lubelskich szkołach brakuje mydła

– Mydło powinno być każdego dnia. Jeżeli nie ma go w dozowniku, trzeba to natychmiast uzupełnić. Dyrektorzy na pewno reagują natychmiast na wszelkie takie sygnały – mówi Teresa Misiuk.

CZYTAJ TAKŻE: Grzegorz Czelej o koronawirusie: Polacy nie mają podstaw do niepokoju

Jak dodają lekarze, nie ma natomiast potrzeby chodzenia w maskach ochronnych. –  Są one najbardziej potrzebne osobom z objawami klinicznymi. Chroni ona wtedy otoczenie przed zakażeniem. Natomiast na tym etapie potrzeby, żeby wszyscy chodzili w maskach. Dlatego że one nie spełnią wtedy żadnej roli i informuje Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego numer 1 przy ul. Staszica w Lublinie.

CZYTAJ TAKŻE: W Polsce jest 11 laboratoriów wykonujących testy na koronawirusa

– Apelujemy o spokój, o to, żeby nie popadać w histerię i nie wywoływać niepotrzebnych emocji. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki, wzywa do ostrożności i przypomina, że istnieje możliwość komunii świętej na rękę. Wspomina też o  niekorzystaniu zarażenia z wody święconej, umieszczonej w kropielnicach. Przewodniczący dotknął też tematu komunii duchowej. To nadzwyczajna forma przyjęcia Pana Jezusa. To akt duchowy, który w sytuacji wyjątkowej ma taką samą moc jak jego przyjęcie w Najświętszym Sakramencie. Gdyby zaistniała sytuacja epidemii, wtedy jak najbardziej można wprowadzić te środki. Ale dzisiaj takiego zagrożenia nie ma – wyjaśnia ks. Adam Jaszcz, wicekanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie i rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej.

CZYTAJ TAKŻE: List dotyczący koronawirusa w kościołach

W sumie z podejrzeniem koronawirusa hospitalizowanych na oddziale zakaźnym SPSK1 w Lublinie było 6 osób. Wyniki badań w przypadku pięciu z nich były ujemne. Placówka wciąż czeka na rezultaty badań jednej z nich.

To jedyne hospitalizowane osoby w naszym regionie w związku z podejrzeniem możliwości wystąpienia koronawirusa. Wszystkie przebywały wcześniej za granicą. Pod nadzorem służb sanitarnych jest jeszcze 148 osób. 

MaTo / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version