Minister rozwoju: Wypłacimy świadczenie samozatrudnionym i pracującym na umowę zlecenie

pm przeds001 2020 03 18 164907

Zaprezentowana przez rząd w środę, 18 marca Tarcza Antykryzysowa zakłada między innymi wypłatę świadczenia dla osób samozatrudnionych i pracujących na umowie zlecenie oraz korzystne pożyczki dla restauracji i większych firm.

– Pracownicy samozatrudnieni lub na umowie zlecenie mogą liczyć na wypłatę świadczenia gwarantowanego z ZUS w wysokości ok. 2 tys. zł, czyli nie mniej niż 80 proc. minimalnego wynagrodzenia – powiedziała w środę na konferencji minister rozwoju Jadwiga Emilewicz (na zdj.).

Wcześniej podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki przedstawił filary pakietu antykryzysowego dla gospodarki w związku z epidemią koronawirusa.

CZYTAJ: Rząd wprowadza Tarczę Antykryzysową

Jadwiga Emilewicz przekonywała, że w ramach tego pakietu m.in. pracownicy samozatrudnieni lub na umowie zlecenie mogą liczyć na wypłatę „świadczenia gwarantowanego z ZUS w wysokości około 2 tys. zł, czyli nie mniej niż 80 proc. minimalnego wynagrodzenia bez względu na to, czy to jest umowa zlecenie, czy o dzieło”. Dodała, że to jest „bezprecedensowy ruch, jaki nigdy nie został wykonany”.

Rząd zakłada, że z tego rozwiązania będzie mogło skorzystać około 2,2 mln osób, a koszt dla Funduszu Pracy wyniesie około 9 mld zł – wskazała minister. Dodatkowo – jak powiedziała szefowa Ministerstwa Rozwoju: „jeśli osoby te przy swoich umowach opłacały składki na świadczenie zdrowotne, wówczas skorzystają – jeśli zajmują się dziećmi – z zasiłku opiekuńczego, który wypłacamy dzisiaj rodzicom opiekującym się dziećmi, które nie mogą iść do szkoły”.

Jadwiga Emilewicz przekonywała, że w ramach pakietu antykryzysoweo rząd pomoże małym restauratorom. – Oferujemy im pożyczkę w wysokości 5 tys. złotych, które będą wypłacane z Funduszu Pracy – poinformowała. – To będzie pożyczka dla tych, którzy zatrudniają nie więcej niż 9 pracowników. Taka firma może liczyć na tego typu pożyczkę. Będzie ona bezzwrotna, jeśli ta firma nie zdecyduje się na zwolnienie swoich pracowników przez najbliższe sześć miesięcy – podkreśliła minister. Dodała, że jeśli firma będzie zmuszona zwalniać pracowników, to pożyczkę będzie musiała zwrócić.

– Taka mała firma będzie mogła również liczyć na odroczenie składek na ubezpieczenia społeczne i zaliczek na wszystkie podatki. Za te odroczenia nie będzie naliczana żadna opłata prolongacyjna – poinformowała Jadwiga Emilewicz.

– Dodatkowo, jeśli mała restauracja zaciągnęła kredyt obrotowy, który właśnie jej wygasa, to będzie mogła na skutek zmian legislacyjnych wznowić ten kredyt niemal automatycznie – powiedziała. Wyjaśniła, że „banki dostaną tytuł prawny, aby nie badać zdolności kredytowej takiego przedsiębiorcy, który dzisiaj znalazł się w kłopotach”.

Podkreśliła również, że ZUS obecnie wstrzymał szereg kontroli rutynowych. 

– Uruchamiamy gwarancje na tanie pożyczki i dodatkowe środki m.in. na dokapitalizowanie firm – dodała Emilewicz. Podając za przykład dużą „podpoznańską palarnię kawy”, Emilewicz zapewniła, że w przypadkach takich firm „państwo bierze na siebie finansowanie tzw. postojowego”. – Mówimy tutaj o sytuacji, w której obniżony zostaje czas pracy pracowników do połowy wymiaru, czyli kiedy pracodawca oferuje pół etatu swoim pracownikom. Wynagrodzenie wówczas nie będzie niższe niż płaca minimalna. I Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych będzie pokrywał połowę tej kwoty – wyjaśniła.

– Jednocześnie dla takiej firmy rozszerzamy program gwarancji „de minimis” w Banku Gospodarstwa Krajowego – zadeklarowała minister rozwoju. Według Emilewicz, dzięki tym zmianom będzie możliwość uzyskania kredytu do 3,5 mln zł, a gwarancja, którą obejmie Bank Gospodarstwa Krajowego, będzie wynosiła 80 proc. tej kwoty. – Mając nadzieję na niezwykłe uwolnienie płynności finansowej w bankach komercyjnych, za sprawą decyzji instytucji nadzoru rynku finansowego, te środki powinny trafić bardzo szybko do państwa, na rynek – zapewniła.

Dodała, że „większa firma będzie mogła sięgnąć również do Polskiego Funduszu Rozwoju, który uruchamia dodatkowe środki na dokapitalizowanie firm, które na normalnych warunkach rynkowych nie mogłyby na to liczyć”.

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version