Piłkarze ręczni Azotów Puławy byli ostatnią drużyną z regionu, która rozegrała swój mecz ligowy przed zawieszeniem rozgrywek. Puławianie w środę wieczorem w spotkaniu bez udziału publiczności przegrali z mistrzem Polski i liderem tabeli PGE Vive Kielce 32:39.
Drugi trener Azotów, Piotr Pezda przyznał, że drużyna wypadła poniżej oczekiwań – Troszeczkę inaczej wyobrażaliśmy sobie ten mecz – powiedział po spotkaniu.
– Bramkarz z Kielc bardzo dobrze bronił, może dlatego, że rzucaliśmy wiele piłek z nieprzygotowanych pozycji – o przyczynach porażki mówił też rozgrywający Azotów Kacper Adamczuk.
Bramkarz Vive Andreas Wolf, przyznał, że kielecki zespół spodziewał się trudnej przeprawy. – Zespół z Puław jest bardzo dobry. Mecz był bardzo ciężki i bardzo szybki.
Do zakończenia sezonu zasadniczego męskiej PGNiG Superligi pozostała jedna kolejka. Azoty zajmują czwarte miejsce w tabeli.
AR / opr. ToMa
Fot. archiwum