Panie z Kół Gospodyń Wiejskich z powiatu tomaszowskiego szyją maseczki dla szpitala w Tomaszowie Lubelskim i dla wszystkich potrzebujących. W akcji uczestniczą także pracownicy ośrodków kultury i Starostwa Powiatowego, którzy zajmują się między innymi organizowaniem i przekazywaniem poszczególnych elementów do szycia. Praca wre, jednak potrzeby stale rosną, więc uczestnicy akcji apelują o pomoc.
– Posiadamy szpital powiatowy, który w swoim zestawie ma oddział zakaźny. Jest to jeden z dwóch szpitali na terenie byłego województwa zamojskiego. Stąd też do naszej placówki mogą trafiać osoby, które niekoniecznie są z naszego powiatu – mówi w rozmowie z Radiem Lublin starosta tomaszowski, Henryk Karwan. – W chwili obecnej szpital zabezpieczony jest w kombinezony, które pozwalają uchronić personel medyczny przed zarażeniem się chorobą. Na pozostałych oddziałach staramy się, aby było zabezpieczenie w podstawowy sprzęt: maseczka, rękawice – dodaje.
Razem ze starostwem starają się o to między innymi mieszkanki powiatu, które każdą wolną chwilę poświęcają na pomoc. – O tym, że jest taka potrzeba dowiedziałam się w zeszłym tygodniu od jednego z pracowników szpitala w Tomaszowie Lubelskim – zaznacza Agnieszka Nędzyńska, jedna z inicjatorek, koordynator i logistyk akcji szycia maseczek. – Ukończyłam kurs szycia i bardzo lubię to robić. Pomyślałam o tym, żeby zorganizować akcję wraz z Kołami Gospodyń Wiejskich. Osób pomagających jest coraz więcej, jednak najbardziej potrzebujemy nici oraz włókniny. Wspierajmy się wszyscy w tych trudnych czasach. Do tej pory przekazaliśmy już kilka partii gotowych maseczek. Nie tracimy czasu, szyjemy dalej, bo wiemy, że potrzeby są bardzo duże i będą coraz większe – dodaje.
– Nasze Koło Gospodyń Wiejskich zaangażowało się w akcję pomocy – podkreśla Magda Umińska z Szarowoli. – Szyje u nas 10 dziewczyn. Dziennie wyszywamy około 100 maseczek – dodaje.
– Zawozimy materiały do dziewczyn, zostawiamy je w siatce na płocie, a one je odbierają – opowiada Nędzyńska. – Potem dostajemy SMS, że wszystko jest gotowe do odbioru. Aby usprawnić pracę przy produkcji maseczek wpadliśmy na pomysł, aby zgrzewać je na ciepło maszyną. Skraca to nasz czas pracy, bo zostaje tylko doszycie gumek – dodaje.
– Nasza inicjatywa bardzo się rozprzestrzeniła. Szacujemy, że włączyło się w nią dużo ponad 100 osób – twierdzi Magdalena Tereszczuk, pracownik Starostwa Powiatowego w Tomaszowie Lubelskim oraz jedna z koordynatorek akcji. – Odbieramy telefony z całego powiatu, a nawet z województwa podkarpackiego. Ludzie chcą przyłączyć się. Z ramienia starostwa, kupiliśmy sporo potrzebnych przedmiotów – dodaje.
– Szyjemy po to, żeby cokolwiek zrobić – zaznacza Kinga Łuczak. – Każdy z nas odczuwa strach. Jest to naturalne w takich sytuacjach. W ten sposób, że działamy, robimy, pracujemy, nie myślimy i nie boimy się. Staramy się zachować wszystkie środki ostrożności. Każda szyje sama u siebie w domu, dezynfekujemy ręce, blaty, stoły – dodaje.
Jak informuje Kinga Łuczak, maseczki odbierane są praktycznie na bieżąco. Zarówno przez szpital, jak również przez policję, pracowników branży spożywczej czy spółdzielnie socjalne.
Do szycia włączyły się już Koła Gospodyń: z Łaszczówki, Szarowoli, Majdanka, Przeorska, Pasiek, Rabinówki, Rogóźna, Ulowa, Jezierni, Rudy Wołoskiej i Tarnawatki. Koła z Nowej Wsi i Zamian przekazały maszyny do szycia, a gmina Tomaszów Lubleski zakupiła materiały.
Informacje o bieżących potrzebach można znaleźć na grupie na Facebook-u pod roboczą nazwą „Środki dezynfekcji/maseczki dla szpitala – Tomaszów Lubelski i okolice”.
AlF / opr. PaW
Fot. Facebook