– Mamy w tej chwili 11 laboratoriów, które mogą wykonywać testy na obecność koronawirusa – powiedział w poniedziałek w Sejmie minister zdrowia Łukasz Szumowski. Dodał, że w Polsce wykonano ponad 360 takich testów.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: wykluczono zakażenie koronawirusem u kolejnego pacjenta
W Sejmie odbyła się debata nad informacją rządu dotycząca nowego koronawirusa. Specjalne posiedzenie Izby zostało zwołane na wniosek prezydenta Andrzeja Dudy.
Minister Szumowski, odpowiadając na pytania posłów, podkreślił, że szpitalom zostały przekazane odpowiednie procedury w tej sprawie. Szef resortu zdrowia odniósł się także do relacji pacjentki szpitala w Krotoszynie, która czekała 88 godzin na wynik badania na obecność koronawirusa. – Niestety to jest ogromna przykrość, że ta pani została tak potraktowana, miała taki stres związany z nieuzasadnionym podejrzeniem koronawirusa – powiedział Szumowski.
Podkreślił, że w reakcji na tę sytuację wdrożono natychmiastową kontrolę w szpitalu w Krotoszynie. Sprawdzano – jak mówił – dlaczego pacjentka „nie została zaopiekowania od razu”. – To była przestraszona, chora kobieta, która wymagała opieki i poczucia bezpieczeństwa. Oczywiście należą się jej przeprosiny – oświadczył minister.
Szumowski w sejmowej debacie poinformował, że została zapewniona odpowiednia liczba testów na koronawirusa. – Mamy w tej chwili zabezpieczone ilości testów znacznie powyżej kilkudziesięciu tysięcy. U nas w Polsce było wykonanych ponad 360 testów – wskazał.
CZYTAJ TAKŻE: Grzegorz Czelej o koronawirusie: Polacy nie mają podstaw do niepokoju
– Mamy laboratoria prowadzące badania na koronawirusa, mamy odpowiednią ilość testów, mamy wybitnie wykształconych diagnostów laboratoryjnych – wyliczał w poniedziałek w Sejmie główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas.
– Jest lek na koronawirusa. To mikstura, dość nieskomplikowana do stworzenia we własnej głowie. W skład tego leku wchodzą: odpowiedzialność, wiedza i dostęp do rzetelnych informacji – powiedział Pinkas. Jak wyliczał, działania Głównego Inspektoratu Sanitarnego obejmują m.in. monitorowanie sytuacji i analizowanie możliwych scenariuszy. – Nic nas nie powinno zaskoczyć – zaznaczył. Jak akcentował efektem analiz jest opracowanie wielu dokumentów, w tym dotyczących procedur, wytycznych i zaleceń.
– Mamy laboratoria, uruchamiamy kolejne. Mamy odpowiednią ilość testów. Żadnemu laboratorium w Polsce nie zabrakło testów, nie było chwili przestoju. Mamy wybitnie wykształconych diagnostów laboratoryjnych, którzy posługują się takimi samymi metodami, jak na całym świecie – powiedział Pinkas.
Wyjaśnił, że na wyniki badań trzeba czekać, ponieważ potrzebne jest 100 procent pewności. – Badamy cząstkę wirusa, nie badamy przeciwciał. Tego się nie da zrobić w 15 minut – mówił.
Badania kolejnego, piątego pacjenta Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie wykluczyły zakażenie koronawirusem. Lubelski szpital czeka na wynik badania jeszcze jednego pacjenta.
W sumie z podejrzeniem koronawirusa hospitalizowanych na oddziale zakaźnym SPSK1 było 6 osób. Wyniki badań pięciu osób z tej grupy, przeprowadzone przez Państwowy Zakład Higieny, były ujemne.
To jedyne hospitalizowane osoby w naszym regionie w związku z podejrzeniem możliwości wystąpienia koronawirusa. Wszystkie przebywały wcześniej za granicą.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: 4 osoby przebadane na koronawirusa. Znamy wyniki
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum