Parki i skwery stały się w ostatnich dniach miejscem spotkań wielu mieszkańców regionu. Słoneczna pogoda sprzyjała wyjściu z domu, ale wiele osób zapomniało o zaleceniach służb sanitarnych, które apelowały o unikanie gromadzenia się w miejscach publicznych.
Problem wystąpił między innymi w Puławach. Władze miasta wystosowały więc apel do mieszkańców, w którym przypominają, że place zabaw, parki i skwery nie powinny być miejscem spotkań. Niestety wiele osób o tym zapomniało.
– To bardzo niepokojące – oceniają puławianie sygnalizujący ten problem: – Ludzie są nieodpowiedzialni. Widziałam w parku dwa dni temu ośmioro dzieci. To jakby pół grupy.
– Docierają do nas niepokojące sygnały i od mieszkańców i od radnych – mówi Łukasz Kołodziej z Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Puławy: – część mieszkańców Puław, których w zasadzie dotyczy cała profilaktyka związana z koronawirusem, czyli osoby starsze, rodzice, dzieci, przebywają w miejscach publicznych w taki sposób, że stanowią zagrożenie dla siebie i dla otoczenia, ponieważ jest to już masowe zjawisko. Błonia miejskie, marina, wszystkie piaskownice – tam powinniśmy unikać grupowania się, a jest wręcz przeciwnie. Mieszkańcy nie zachowali należytej profilaktyki. Gromadzili się w miejscach, które same w sobie stanowią zagrożenie – są tam urządzenia, które mogą te zarazki gromadzić. Apelujemy o to, żeby zachować zdrowy rozsądek. Wiadomo, że nie zawsze usiedzimy w domu, natomiast wyjście do piaskownicy nie jest elementem pierwszej potrzeby w takim momencie jak teraz.
– Przypominamy o tym, że obowiązek poddania się kwarantannie jest wiążący prawnie i bez względu na to w jakiej formie został przekazany przez służby sanitarne: czy to w formie telefonicznej czy też za pośrednictwem innych służb – mówi podkomisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Puławach: – W przypadku kiedy osoby, które mają obowiązek pozostawania w kwarantannie, nie będą się do niego stosowały, służby sanitarne mogą nałożyć na taką osobę grzywnę nawet do 5 tysięcy złotych. Jesteśmy informowani o takich przypadkach. Za każdym razem sprawdzamy czy rzeczywiście są to osoby, które powinny znajdować się w tej kwarantannie i reagujemy odpowiednio do każdej sytuacji.
– Sytuacja jest dla wszystkich nowa, nieznana, dynamiczna – mówi Dariusz Fijoł, kierownik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miasta w Puławach: – Wydaje się, że wszystkie działania podejmowane na wszystkich szczeblach są bardzo pozytywne i powinny poskutkować pozytywnymi efektami. Apelujemy do społeczeństwa żeby jednak nie robić masowych zbiórek i spotkań, ograniczyć to do minimum. Rozumiem, że musimy się przemieszczać w różnych celach, ale ograniczmy to do niezbędnego minimum.
Urzędnicy przypominają, że stan zagrożenia epidemicznego wiąże się z wieloma obywatelskimi obowiązkami, a jednym z nich jest właśnie ograniczenie kontaktu z innymi osobami.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. archiwum