#WzywamyPosiłki – czy to bezpieczne?

posilki 2020 03 15 105000 2020 03 17 191857

W całej Polsce ruszyła akcja #WzywamyPosiłki. Włączyły się w nią także lubelskie restauracje, z których część już od kilku dni dowozi jedzenie służbom medycznym. 

Trzeba zrobić w tym czasie coś dobrego dla tych, którzy faktycznie się dla nas poświęcają – mówi właściciel sieci 'Plackarnia” Monika Demczuk. – Samo pracowanie na siebie w tym momencie, chociaż jest ciężko, dla mnie jest niewystarczające. Myślę o ludziach, którzy narażają siebie i o tym, że możemy coś dla nich zrobić. Zaczęliśmy wydawać posiłki od wczoraj (16.03), mamy oczywiście limit.

– Wszelkie formy spontanicznej pomocy są w tak trudnej sytuacji bardzo ważne – mówi Anna Guzowska, rzecznik prasowy Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie. – W ten sposób okazujemy nieocenione wsparcie personelowi medycznemu. Akcja dostarczania posiłków jest bardzo namacalnym efektem tego, że doceniamy ich pracę, że chcemy aby mogli bez myślenia o tym co zjedzą, zaangażować się w leczenie pacjentów w tej trudnej chwili. Wszelkiego rodzaju inicjatywy są bezcenne w tak trudnej i kryzysowej dla wszystkich sytuacji – dodaje.

– Zakłady, które faktycznie dowożą posiłki, muszą być pod nadzorem sanepidu – mówi Joanna Kamińska, kierownik Oddziału Higieny Żywności, Żywienia i Produktów Kosmetycznych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Decyzja o tym, czy będzie zwiększona kontrola takich obiektów, aczkolwiek one są cały czas pod stałym nadzorem inspekcji, należy do właściwego terenowo powiatowego inspektora sanitarnego. Nie ma obaw, że posiłki mogą w jakiś sposób zagrażać bezpieczeństwu – dodaje.

– Samo przygotowanie posiłku i jego bezpieczeństwo jest jak najmniej obarczone ryzykiem – dodaje Monika Demczuk.

– Jest stanowisko EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności – przyp. red), że nie ma dowodów na to, by żywność przenosiła koronawirusa – mówi Joanna Kamińska. – W związku z tym, biorąc pod uwagę jakie posiłki są dostarczane, przeważnie są one po obróbce termicznej, która skutecznie niweluje koronawirusa. Kucharze i osoby, które pracują przy przygotowywaniu żywności, powinni zachowywać odpowiednie środki higieny. Ryzyko przeniesienia przez kucharzy na żywność koronawirusa jest praktycznie niemożliwe – dodaje.

– Jeśli chodzi o kierowców, którzy posiłki dowożą, mają oni przy sobie środki dezynfekujące, rękawiczki jednorazowe, które zaraz po dostarczeniu wyrzucają. Jedzenie jest dostarczane pod drzwi, chociaż niektórzy po nie wychodzą – mówi Monika Demczuk.

– Musimy brać pod uwagę bezpieczeństwo zarówno osób dostarczających jak i odbierających posiłek – zastrzega Joanna Kamińska. – Zasady powinny być określone przez obie strony. Chodzi o to, by osoba potencjalnie zakażona, lub też taka, która być może miała kontakt nie przejmowała tych posiłków, tak by nie narazić osoby, która dostarcza.

Po wczorajszym (16.03) spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia szczegóły akcji są wciąż doprecyzowane. Niektóre restauracje wstrzymują się z wydawaniem posiłków do czasu oficjalnych wytycznych.

ElKa/WP

Fot. WzywamyPosiłki/ FB

Exit mobile version