To ostatni dzwonek, żeby wziąć udział w wyjątkowym charytatywnym wydarzeniu. Akcja polega na przebiegnięciu lub przejściu dystansu pięciu kilometrów po swoim mieszkaniu, balkonie, tarasie czy posesji. Zebrane środki z opłaty startowej w #AZSBalkonRun trafią do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 przy ul. Jaczewskiego w Lublinie.
– Zainteresowanie naszą akcją jest bardzo duże. Dodatkowo cieszy nas fakt, że stała się ogólnopolska – mówi pomysłodawca inicjatywy, Dominik Małys z Uczelnianego Klubu Sportowego AZS UMCS. – Napływają do nas również zgłoszenia od Polaków, którzy mieszkają za granicą: w Kuwejcie, Wielkiej Brytanii i USA. Chcielibyśmy, żeby ta inicjatywa w jak największym stopniu przypominała biegi normalne. Każdy uczestnik dostał więc numer startowy. Dotychczas swój udział zadeklarowało ponad 180 osób, jednak zgłoszenia cały czas napływają. Niektórzy wpłacają symboliczne kwoty, ale są też anonimowi darczyńcy, którzy wspierają akcję 200-400 zł.
– #AZSBalkonRun to bardzo cenne inicjatywa. Każda złotówka w niej zostanie przeznaczona na wsparcie walki z koronawirusem. W panach mamy zakup przede wszystkim sprzętu anestezjologicznego dla pacjentów w stanie zagrożenia życia. Jednym z kluczowych urządzeń jest zestaw wideoendoskopowy do trudnych intubacji. Pozwala on nam też postępować w kierunku diagnostyki koronawirusa. Dlatego jest on dla nas priorytetem, podobnie jak USG, które chcemy kupić – informuje Marta Podgórska, pełnomocnik dyrektora SPSK4 w Lublinie ds. kontaktów z mediami.
W akcji wzięła udział między innymi prof. Małgorzata Karwatowska, dyrektor Instytutu Filologii Polskiej UMCS. – Wymyśliłam, że będę biegać od furtki od ogrodzenia, które rozpoczyna posesję teściów. To dystans około 30 metrów. Pokonując te odległość dobrze ponad 200 razy, przebiegłam prawie 6,5 kilometra. Byłam z siebie dumna, bo telefon pokazał, że zrobiłam to w czasie 41 minut. Ale musze się przyznać, że po wejściu do domu, ledwo żyłam. To był bieg o przetrwanie – śmieje się prof. Karwatowska.
– Akcja chwyciła. Biegacze obecnie są „wygłodniali”, bo wszystkie imprezy biegowe są odwołane. Pomogły nam też doniesienia medialne, że ktoś pobiegł maraton na balkonie albo 100 kilometrów w domu wokół kilku stolików. Stąd przebiegniecie 5 kilometrów nie wydawało się wielkim wyczynem. Ale faktycznie „głowa” musi w pewnym momencie pomóc, bo powtarza się ciągle te same ruchy i biega od ściany do ściany – opowiada prof. Grzegorz Janusz z Wydziału Biologii i Biotechnologii UMCS.
CZYTAJ: Pandemia to czas próby, ale i egzamin z człowieczeństwa
– Aktywność fizyczna na duży wpływ również na zdrowie psychiczne – stwierdza Maria Rzepka, psycholog sportowy. – #AZSBalkonRun to fantastyczna inicjatywa, która pokazuje młodym sportowcom, że się da, mimo izolacji, kwarantanny, niekomfortowych warunków.
Aby wziąć udział w wydarzeniu, należy wypełnić formularz zgłoszeniowy zamieszczony na profilu facebookowym akcji. Czas na pokonanie trasy liczony jest do północy 21 kwietnia.
LilKa / opr. ToMa
Fot. azs.umcs.pl