Lublin przez wieki był wielokrotnie nawiedzany przez zarazy, głównie dżumę. Burmistrz i rajcy wówczas opuszczali miasto. Było to w tamtych czasach oczywiste. Wybierano wtedy władze jedynie na czas epidemii. Zachowały się opisy funkcjonowania Lublina, organizacji życia, ale przede wszystkim spustoszenia, jakie siało morowe powietrze.
Na pomysł, żeby zebrać te wszystkie materiały i stworzyć portal, który przypominałby historię sprzed wielu lat, wpadł dwa lata temu dyrektor Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”, Tomasz Pietrasiewicz: – Postęp cywilizacji, dobrobyt, w którym żyjemy uśpiły naszą czujność. Nawet antyszczepionkowcy nie byli w stanie wybić nas z dobrego samopoczucia, że świat jest dobrze ułożony i wszystko będzie dobrze. Ale tak naprawdę, patrząc w przeszłość, widać, że świat co jakiś czas nawiedzają kataklizmy, wśród których oczywiście były epidemie – dodaje Pietrasiewicz.
Sprawą zajęła się m.in. Patrycja Serafin. Pierwsze materiały archiwalne, które dokumentują zarazę w Lublinie, pochodzą z 1543 roku: – Wiemy o niej z przywileju królewskiego wydanego przez Zygmunta Starego, ponieważ odwołano jarmark, który miał się odbyć na dzień św. Szymona i Judy Tadeusza. Chodziło o 28 października. Jarmark został odwołany w związku z obawą moru – mówi Patrycja Serafin.
Gdy morowe powietrze zbliżało się do Lublina, burmistrz i rajcy wyjeżdżali, bo obowiązywała jedna zasada: – Brzmiała ona następująco: „Wyjedź niebawem, uchodź daleko, wracaj nierychło” – mówi Patrycja Serafin: – Wyjeżdżały osoby różnych stanów: duchowieństwo, bogaci mieszczanie. Mamy informacje, że zatrzymywali się w Konopnicy czy Bystrzycy. Ta ucieczka rady miejskiej była szczególnie uciążliwa i paraliżowała zarządzanie miastem, dlatego też na ten czas, kiedy władze miasta uchodziły, wybierano tzw. burmistrza powietrznego. Na czas trwania epidemii taki właśnie burmistrz powietrzny otrzymywał nadzwyczajne pełnomocnictwa do zarządzania miastem, majątkiem, a po ustaniu epidemii – w zamian za to, że narażał swoje życie – otrzymywał także wysokie honoraria. Panował paniczny strach i przez medyków była propagowana zasada : „Wyjedź niebawem, uchodź daleko, wracaj nierychło” – tak najlepiej uchronisz się przez zarazą. Ci, którzy mieli dokąd wyjechać, wyjeżdżali.
Krótki opis zarazy morowej grasującej w roku bieżącym 1625*.
Całe miasto lubelskie, owa słynna na całe państwo metropolia Temidy i sprawiedliwości zostało przez tak złośliwą chorobę nawiedzone, i tak straszną zarazę zatrute, że chyba jeszcze nigdy nie było równie nieszczęśliwe. Mur się rozszerzał, płomień zarazy się powiększał, straszne zło się srożyło i wszystkie szło na pastwę gwałtownie wzmagającego się żywiołu. Żadna wieś nie ocalała, nie było ani jednego nietkniętego domu, żaden cech nie pozostał nienaruszony.
– Dotarliśmy do nazwisk kilku burmistrzów powietrznych. Jednym z nich był Szczęsny-Kwiatek, który sprawował taką funkcję od lipca 1592 do stycznia 1593 roku, kiedy to w mieście już na tyle nasiliła się zaraza, że rajcy opuścili miasto – mówi Patrycja Serafin: – Kiedy panowała epidemia, Szczęsny-Kwiatek opiekował się zarażonymi i biednymi, rozdawał im żywność. Wiemy, że kiedy już zaraza ustała w styczniu 1593 roku, władze miasta na tyle go doceniły, że za zasługi otrzymał od rajców 19 złotych nagrody. A działo się to w czasie, kiedy taki zwykły niewykwalifikowany robotnik zarabiał jedynie kilka groszy na dzień. Trudno coś więcej o tych ludziach powiedzieć. Był Jan Bibel, Marcin Lemka, Jerzy Jeger, Bartosz Helt, Andrzej Konopnica, Kornifikus oraz Andrzej Orłowicz. Możemy jeszcze wspomnieć Bartosza Helta, który był szafarzem powietrznym w 1623 roku.
Jak zanotował 30 listopada 1623 roku szafarz powietrzny**:
Legumin rozdało się ubogim przed ratuszem, których osób 280, we dwa rzędy. Pan Helt z jednej strony, pan Lubomelski z drugiej. Chleba bochni czterdzieści, grochu, mięsa – młodem, chleb – starem i chorem, legumien.
Za tydzień zapytamy, jak wyglądała organizacja życia w zakażonym mieście.
MaG (opr. DySzcz)
Fot. Teatr NN
*Archiwum Państwowe w Lublinie. Księgi Miejskie lubelskie. Acta advocatialia Nr. 13. 1625 r. fol. 486-487, oryginał. w jęz. łac., tłum. Z. Klukowski. Cyt. za: Z. Klukowski, Opis dżumy w Lublinie w r. 1625, Archiwum historji i filozofji medycyny oraz historji nauk przyrodniczych, Tom V, Zeszyt I, Poznań 1926, s. 1-5.)
**AP Lublin, AmL, rkps 271, k. 70. Zacytowany został za: A. Karpiński, W walce z niewidzialnym wrogiem. Epidemie chorób zakaźnych w Rzeczypospolitej w XVI-XVIII wieku i ich następstwa demograficzne, społeczno-ekonomiczne i polityczne, Warszawa 2000, s.148.)