Informatyk z Zamościa, Ireneusz Dybziński, przerabia stare komputery na nowe i przekazuje potrzebującym rodzinom. Niezbędny w okresie nauki zdalnej sprzęt przydaje się zwłaszcza uczniom. Wielu z nich nie ma stałego dostępu do komputera lub laptopa.
Jako współwłaściciel firmy zajmującej się m.in. naprawą takiego sprzętu, Ireneusz Dybziński sam odczuwa skutki pandemii. Mimo to postanowił pomóc innym:
– W tym momencie nie pracujemy, bo akurat firma nam stoi z powodu koronawirusa. Nie ma nowych zleceń, a zlecenia przyjęte niestety zostały wstrzymane. Skoro i tak biernie siedzimy, czynsz trzeba płacić, to możemy przynajmniej mieć satysfakcję z tego.
Komputery, laptopy, monitory i inny sprzęt komputerowy – wszystko, co trafi do zamojskiego informatyka, z dużym prawdopodobieństwem dostanie drugie życie. Żeby złożyć jedno urządzenie, które spełni swoją funkcję, Ireneusz Dybziński potrzebuje trzech lub czterech używanych komputerów.
– Zapotrzebowanie jest gigantyczne. Nikt – ani rząd, ani samorządy – takiej sytuacji się nie spodziewał. Potrzeby stały się zbyt wielkie. Żaden budżet samorządu nie jest w stanie ich ogarnąć. Wielu nauczycieli, dyrektorów i radnych do mnie dzwoni, informując, że znają rodziny, które są potrzebujące. Nie mają sprzętu lub ich na to nie stać. No i to wszystko jest odnawiane i przekazywane. Oczywiście w granicach możliwości fizycznych – Ireneusz Dybziński.
Z takiego sprzętu skorzystały już m.in. dzieci ze Szkoły Podstawowej w Dębowcu.
– Ireneusz Dybziński przekazał naszym uczniom 4 laptopy i 4 komputery stacjonarne – mówi dyrektor szkoły, Agnieszka Horoszkiewicz. – Sytuacja materialna dzieci na wsi jest różna. Są takie, które tego sprzętu nie mają. Myślę, że ta akcja trochę uratuje dzieci i będą się cieszyły, że już ten sprzęt w domu jest. Bardzo pozytywne są reakcje ludzi. Nprawdę są zadowoleni. Musimy korzystać z podręczników, przekazujemy sobie informacje, bez tego to nauczanie nie ma sensu.
Za pośrednictwem współpracującego z Ireneuszem Dybzińskim Stowarzyszenia Zamojskie Anioły, zgłaszają się kolejne rodziny potrzebujące takiej formy pomocy. O tym, jak niezbędnym narzędziem do edukacji jest obecnie komputer, mówi członek stowarzyszenia, zamojski radny Rafał Zwolak. – Wszyscy zostali zaskoczeni tą sytuacją. Nikt nie spodziewał się, że lekcje będą się odbywały przez Internet. Wiem, że niektóre dzieci próbują radzić sobie za pośrednictwem telefonu komórkowego, używając aplikacji Messenger, ale moja żona jest nauczycielką i wiem, jak się męczy. Nie wszystko przechodzi, nie wszystko da się otworzyć na telefonie z aplikacji. Komputer lub laptop jest tutaj dużo lepszy.
– Zachwyt tych osób jest dodatkową baterią, która wpływa, ze jednak działam – mówi Ireneusz Dybziński. – Nieraz piszę, że jestem już wykończony, a mimo to kolejny laptop w niedługim czasie się pojawia. Rodziny są bardzo zadowolone, wręcz szczęśliwe z tego, że dostają taki sprzęt. Aż nie dowierzają, że to jest za darmo i nie muszą go później zwracać. Nawet dzisiaj otrzymałem czekoladę od dziewczynki, która wczoraj otrzymała ode mnie komputer.
– Chyba każdy z nas ma jakiś sprzęt, który gdzieś tam mu zalega w piwnicy, garażu, jakiejś szafce – dodaje Rafał Zwolak. – I często jest tak, że on nigdy nie zostanie wyciągnięty, a tylko zalega. A może się podzielić, więc dzieli się i przynosi. I Irek świetnie sobie radzi z tym. Cieszę się, że taka akcja powstała. Wspólnie nam się udało to zrobić, ale to brawa dla niego i brawa dla tych ludzi, którzy naprawdę ten sprzęt przynoszą. Jeżeli możecie Państwo takim sprzętem się podzielić, to pamiętajcie, że te dzieci, z tych rodzin, których nie stać na zakup naprawdę będą zadowolone. One często nie proszą, bo nikt się tam nie skarży, ale pomóżmy im i będziemy mieli wesołe święta. Wszyscy razem.
Ireneusz Dybziński zmontował już ponad 70 komputerów. Każdy, kto chce przekazać swój sprzęt komputerowy, może go dostarczyć osobiście lub przesłać.
Z Ireneuszem Dybzińskim i Rafałem Zwolakiem w sprawie przekazania sprzętu komputerowego można się kontaktować za pośrednictwem ich profilów na facebooku:
AlF/WP