Wielki Czwartek rozpoczyna Triduum Paschalne. To najważniejsze wydarzenie w roku liturgicznym chrześcijan, celebrujące misterium paschalne Jezusa Chrystusa: jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Wierni na całym świecie przeżywają ten czas w okresie pandemii koronawirusa.
– Zmieniło się całe nasze życie, zmieniło się także życie wspólnoty Kościoła – mówi rzecznik prasowy lubelskiej kurii ks. Adam Jaszcz. – Okoliczności rzeczywiście są niespotykane, jedyne w swoim rodzaju i nieznane wcześniej w historii Kościoła. Ale chrześcijanie pamiętają, że świętowanie zależy przede wszystkim od tego, co jest w sercu człowieka. To co zewnętrzne – czyli liturgia, obrzędowość, tradycja – ma pomagać temu, co dzieje się w sercu człowieka. W tym roku liturgia, tradycja, obrzędowość zostały ograniczone zrządzeniem Opatrzności. Mamy sytuację związaną z pandemią.
Polskie Radio Lublin zaplanowało transmisję internetową wszystkich nabożeństw wchodzących w skład Triduum Paschalnego z parafii św. Andrzeja Boboli w Lublinie. Transmisja dzisiejszej Mszy Wieczerzy Pańskiej rozpocznie się o godzinie 19.00. Natomiast Liturgia Męki Pańskiej będzie transmitowana w Wielki Piątek o godz. 19.00, a Liturgia Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę o godz. 20.00.
W kościołach wiernych nie będzie, jednak liturgie będą transmitowane w Internecie. Tak będzie m.in. w lubelskiej bazylice ojców dominikanów. Mówi przeor klasztoru, ojciec Krzysztof Modras:
– Przygotowujemy w całości liturgię. Tak jak jest w każdym roku. Z tym, że nie będzie tak licznego chóru, bo to niemożliwe ze względu na warunki. Poza tym będą wszystkie elementy, oczywiście te, które nie są zakazane – np. dzisiaj nie ma obmycia nóg. Natomiast, żeby umożliwić ludziom uczestnictwo, transmitujemy całą liturgię Wielkiego Tygodnia na naszej stronie internetowej i na Facebooku. Dziś o godzinie 18.00 rozpoczęła się Msza Wieczerzy Pańskiej, później jest godzinna adoracja, która też jest transmitowana.
– Z perspektywy kapłana to bardzo nietypowa sytuacja, gdy kościół jest pusty – mówi ks. Bartłomiej Król, z lubelskiej Parafii Dobrego Pasterza księży sercanów. – To bardzo dziwne uczucie. Dzisiaj jest Msza Święta Wieczerzy Pańskiej i tak naprawdę tylko kilka osób, które będą uczestniczyć. To troszeczkę tak jak było w Wieczerniku, gdzie był tylko Pan Jezus i apostołowie. Ma to poniekąd wymiar bardzo intymnej modlitwy, ale brak tego wymiaru wspólnotowego. To będzie na pewno odczuwalne bardzo mocno.
– Jesteśmy świadomi, że wierni są z nami, tylko, że w domach – dodaje ojciec Krzysztof Modras. – Mamy codzienną liturgię i codziennie jest jakiś inny ojciec. Wszystko to transmitujemy. Gdy stoi się na ambonie, ma się przed sobą dwie kamery i pusty kościół. Ma się wrażenie, jakby się mówiło w pustkę. Ale mamy świadomość, że jak obserwujemy w statystyki Internecie to niedzielna msza święta ma nawet nawet do 3 tys. odsłon. Tyle ludzi się nie zmieści w kościele.
– W wiernych budzi się ogromna tęsknota za Chrystusem i Eucharystią. Nagle okazuje się, że te ograniczenia i wyrwanie nas z rytuału i obrzędu pogłębiają naszą wiarę – dodaje ks. Bartłomiej Król. – Teraz dużo czasu spędzamy w kościele. Jesteśmy braćmi. Kościół jest otwarty, więc poza mszami przychodzą do niego wierni. Już kilka osób pytało, jak to będzie? Od strony ludzi wiadomo, że to bardzo nieszczęśliwy czas, pełen cierpienia i bólu, jednak od strony duchowej pojawia się nagle takie, jak mi się wydaje, głębsze przeżywanie wszystkiego. Odkrywanie, że może nam brakować Pana Jezusa. Nie wiem czy ten Wielki Piątek, przez to, że ktoś nie będzie mógł być w kościele, nie będzie przeżywany na prawdę jakby Pan Jezus był nam zabrany. Jakby na prawdę umarł, został złożony do grobu i nie mamy do Niego dostępu.
MaK/WP