Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym został wpisany do krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Taką decyzję ogłosiło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W kazimierskim festiwalu co roku bierze udział około 800 osób. Jego częścią są prezentacje artystów z całej Polski, koncerty, warsztaty tańca i śpiewu, różne wystawy oraz Targi Sztuki Ludowej.
W tym roku ma się odbyć 54. edycja tego wydarzenia skupiającego setki artystów z całej Polski.
– Ta decyzja, która dotarła do nas z ministerstwa to duża nobilitacja i wyróżnienie – mówi kierownik artystyczny festiwalu Andrzej Sar z Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Lublinie: – To przede wszystkim docenienie pracy wielu pokoleń osób, które pracując w Wojewódzkim Ośrodku Kultury zajmowały się organizacją tego wydarzenia. Ale podziękowania rozchodzą się bardzo szeroko, na cały kraj, od wielu lat za sprawą ludzi, którzy przeprowadzają eliminacje, wyszukują i dbają o wykonawców, którzy wytypowani z ich regionów przyjeżdżają potem na festiwal i stąd w Kazimierzu mamy najpiękniejsze i najprawdziwsze przykłady polskiego folkloru.
– Festiwal niewątpliwie kojarzy się z miasteczkiem. Jest jego ważnym elementem – mówi dyrektor Kazimierskiego Ośrodka Kultury, Promocji i Turystyki Mariusz Płoszaj-Mazurek: – Mówiąc „Kazimierz Dolny” bardzo wielu ludzi w całej Polsce mówi „Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych”. Festiwal wrósł w Kazimierz Dolny i dziedzictwo kultury ludowej. Chcielibyśmy, żeby festiwal jeszcze mocniej wpływał na kulturę i odnajdywanie, odkopywanie tego dziedzictwa kulturowego Kazimierza Dolnego. Tego mamy ciągły niedosyt. Czasami czujemy się niedopieszczeni przez ten festiwal, ale będziemy się starali, bo to chodzi o nasz poziom. Jeżeli czegoś nam brakuje, to właśnie tego, że dziedzictwo kazimierskiej kultury ludowej potrzebuje wsparcia, a festiwal w cudowny sposób pokazuje do czego należy dążyć.
– Częścią festiwalu są także Targi Sztuki Ludowej, pełniące bardzo ważną rolę – mówi Urszula Wojtalik-Sarnecka z kazimierskiego Klubu Twórców Ludowych i Rękodzieła Artystycznego: – Po pierwsze, gdzieś odgrzebane zostały wszystkie dziedziny takiego rękodzieła ludowego po to, żeby je pokazywać, ale jednocześnie zachęca to kolejne pokolenia, żeby się tym zająć. Do pewnego momentu bywało to zapominane, a teraz bardzo chętnie młodzi ludzie włączają się, żeby jednak to kultywować, bo jest sens i zapotrzebowanie. Waga tego jest bardzo duża.
– Ten festiwal to już ponad pół wieku tradycji i zainteresowania twórczością ludową, która nie słabnie – dodaje burmistrz Kazimierza Dolnego Artur Pomianowski: – Od ponad 50 lat artyści przyjeżdżają do Kazimierza. Bardzo się z tego cieszymy. Jesteśmy dumni, że ten festiwal jest w naszym mieście. Wydawałoby się, że znak czasów powinien sprawić, że będzie się cieszył mniejszą popularnością, natomiast jest odwrotnie. Co roku mamy bardzo dużo gości. W tej chwili jest to jeden z trzech festiwali w Kazimierzu Dolnym, który jest znany szerszej publiczności. Oprócz niego jest jeszcze Festiwal Dwa Brzegi i festiwal Kazimiernikejszyn.
Tegoroczny festiwal miał się odbyć pod koniec czerwca. Na przeszkodzie stanęła jednak pandemia koronawirusa.
– Wiadomo jest tylko tyle, że nie odbędzie się na pewno w zaplanowanym terminie, ponieważ mamy świadomość, że największą grupą uczestników festiwalu jest ta grupa największego ryzyka – mówi Andrzej Sar: – Nawet jeśli do końca czerwca sytuacja by się jakoś ustabilizowała, to jest to mechanizm ogólnopolski, festiwal poprzedzony jest eliminacjami w wielu miejscach kraju, w tym też i w naszym województwie. Eliminacje, zaplanowane na kwiecień i maj, z oczywistych racji, nie będą mogły się odbyć, więc automatycznie nie będzie też można wyłonić tej reprezentacji.
Nowy termin festiwalu to, być może, przełom sierpnia i września.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. archiwum