Małe liski, znalezione przez jedną z mieszkanek Bychawy niedaleko jej domu, są już pod opieką lubelskiej kliniki weterynaryjnej. Ich matka prawdopodobnie nie żyje.
O sprawie znalezienia lisków informowaliśmy w piątek w Polskim Radiu Lublin. – Najpierw zawsze trzeba ustalić czy szczenięta są pod opieką dorosłego lisa – zapowiadał wówczas weterynarz Ireneusz Bryzek z Centrum Zdrowia Małych Zwierząt Lux Vet.
CZYTAJ: Małe dzikie zwierzęta nie zawsze potrzebują naszej pomocy
– Teraz dzięki fotopułapce potwierdzono, że żaden dorosły lis nie pojawił się przy lisiętach – informuje Ireneusz Bryzek. – Okazało się, że nie przyszedł po nie żaden dorosły lis. Jedzenie, które one jeszcze miały, było sprzed kilku dni. To resztki ptaków czy ryb, które przyniosła im prawdopodobnie matka. Za tym, że małe zwierzęta nie znajdują się obecnie pod opieką dorosłego, przemawia również to, że w promieniu 400 metrów znaleziono martwą lisicę. Spowodowało to, że zdecydowaliśmy się zabrać maluchy.
Liski są w dość dobrym stanie. W poniedziałek zostaną odrobaczone i odpchlone. Klinika będzie kontaktować się z ośrodkami zajmującymi się dzikimi zwierzętami, w których zostaną przygotowane do życia w naturalnym środowisku i nie przyzwyczają się do człowieka.
LilKa / opr. ToMa
Fot. i film nadesłane