Marek Gawlik (na zdj.) od początku kwietnia pełni obowiązki prezesa Stadniny Koni w Janowie Podlaskim. Jakie ma plany związane z zarządzaniem placówką – sprawdziła to reporterka Radia Lublin.
– Obecnie koncentrujemy działania na tym, aby sytuacja związana z epidemią nie odbiła się na funkcjonowaniu stadniny. Osoby postronne nie mogą wchodzić na jej teren. Oczywiście pracownicy mają maseczki, rękawice ochronne, zachowane są wszystkie rygory związane z zaistniałą sytuacją. Natomiast co się tyczy aukcji – wszystko jest przygotowane. Natomiast w tej chwili nie wiemy, jak się sytuacja rozwinie i jak to będzie dalej wyglądało – mówi Gawlik.
Jaką ma on wizję zarządzania stadniną?
– Zależy nam na tym, żeby rozwijać hodowlę koni czystej krwi arabskiej. To jest jeden obszar, który jest dla nas bardzo istotny i w zasadzie kluczowy, bo po to przecież stadnina została powołana. Natomiast chcielibyśmy się jeszcze bardziej otworzyć na turystykę. Mamy bardzo bogate zaplecze i chcielibyśmy żeby odwiedzający nas turyści mogli w pełni skorzystać z oferty, która może tutaj zacząć funkcjonować – czy to w zakresie rekreacji, czy w zakresie oglądania pokazów, które mogą być specjalnie przygotowywane. Mamy również produkcję roślinną. Natomiast biorąc pod uwagę to, że pewnie niestety możemy się spodziewać kolejnej suszy, mamy pewne ograniczenia i duże wyzwania. Posiadamy też dodatkowo hodowlę krów – chcielibyśmy, żeby w tym zakresie utrzymane zostały wskaźniki wydajności – mówi Marek Gawlik.
CZYTAJ: Marek Gawlik: Zależy nam na tym, by stadnina funkcjonowała w dobie epidemii
Marek Gawlik ma doświadczenie w zarządzaniu. W przeszłości był dyrektorem generalnym na rynek ukraiński w firmie Goodyear oraz dyrektorem ds. spraw strategii rozwoju w firmie Mostostal. Został powołany na stanowisko pełniącego obowiązki prezesa janowskiej stadniny w ubiegłym tygodniu, zaraz po opublikowaniu przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa wyników konkursu na to stanowisko. Nie startował on jednak w konkursie, do którego przystąpiły cztery osoby. Jednak nikt spośród kandydatów nie został wyłoniony. Takie rozstrzygnięcie konkursu nie dziwi prowadzącego blog HipoLogika – Marka Szewczyka.
CZYTAJ: Postępowanie kwalifikacyjne na stanowisko prezesa zarządu janowskiej stadniny bez rozstrzygnięcia
– Świadczy to niestety o tym, że nie ma fachowców. Ale to, że ktoś inny został pełniącym obowiązki prezesa, niestety dobrze też nie wróży. Jest to osoba, o której wiemy na pewno, że nie ma pojęcia o hodowli koni. Nic nie wiemy tez o doświadczeniach tego pana w zarządzaniu przedsiębiorstwem rolniczym – mówi Szewczyk.
Co na to Marek Gawlik?
– Z tymi zarzutami spotykam się tylko medialnie. Z drugiej strony mam wiele telefonów z gratulacjami od hodowców i z prośbami o współpracę. Jestem człowiekiem, który z końmi jest związany od ponad 20 lat. Sam miałem swoje konie, jeżdżę konno od ponad 25 lat. Nie mogę powiedzieć, że zarządzałem dużym przedsiębiorstwem takim jak janowska stadnina, ale myślę, że niewiele osób w Polsce miało tą przyjemność i mogło zarządzać tego typu przedsiębiorstwem. Proszę nie zapominać, że nie do końca to prezesi stanowią o jakości miejsca, tylko ludzie, którzy tu są. A ludzie są naprawdę fantastyczni – mówi.
Marek Gawilk na stanowisku zastąpił Grzegorza Czochańskiego, który swoją funkcję pełnił od 2018 roku, a obecnie został doradcą prezesa stadniny.
Stadnina Koni w Janowie Podlaskim rok 2018 zamknęła ze stratą ponad 3 milionów złotych. Wyniki za 2019 nie zostały jeszcze przedstawione. W ostatnich latach stadnina nie miała najlepszej passy. W 2016 roku głośno było o niej po tym jak padły cenne klacze. Zmieniali się też często prezesi stadniny. Wyniki aukcji Pride of Poland nie napawały optymizmem, dopiero ubiegłoroczna aukcja przyniosła lepsze rezultaty. Sprzedano wwczas 14 koni za 1,4 mln euro.
MaT / SzyMon
Fot. LinkedIn