Maseczkowa moda. Najważniejsze są bezpieczeństwo i optymizm

covid 19 4969674 1920 2020 04 27 213230

Czerwone, białe, z różnymi wzorami – już nie wybieramy do butów torebki, tylko maseczkę. – Zakładanie odpowiadającej nam wizualnie maseczki to pozytywny wpływ na nasze postrzeganie rzeczywistości – zapewniają specjaliści. 

– Ludzie wybierają przeróżne wzory: kolorowe, wzorzyste – mówi Karolina Jussis-Janik, która szyje bawełniane maski. – Myślę, że wybór zależy od cech osobowości i tego jakimi jesteśmy ludźmi. Sądzę, że wzór maseczki jest też chęcią pokazania siebie, tego, że mam dobry nastrój, myślę pozytywnie.

– Kupiłam dwie maseczki, jedną w kolorowe zwierzaki, druga jest jednolicie czarna. Nie zawsze jest okazja, żeby pokazywać się w kolorowych dodatkach. Czasami trzeba się stonować i wyjść bardziej elegancko – mówi Karolina Malesa. – Maseczka to element, który na jakiś czas na stałe wchodzi do naszej garderoby. Powinniśmy traktować maseczki jako część ubioru. I tak jak zwykłymi ubraniami wyrażamy siebie, tak i maseczka w jakiś sposób oddaje naszą osobowość. Fajnie jest czuć się dobrze w czymś, co nosi się przez długi czas.   

– Gdy widzimy osoby w kolorowych maseczkach, dostrzegamy ich różnorodność. Kiedy maseczki są białe albo czarne, wszyscy jesteśmy bardzo podobni, ze względu na to, że nie widać naszych ust i mimiki. A poprzez kolory czy nadruki możemy w jakiś sposób wyrazić siebie. Dla wielu osób może to być forma takiej terapii, żeby poczuć się lepiej – uważa Marlena Stradomska z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lubinie.

– Jak wskazują badania, optymizm mocno wpływa na to, że człowiek radzi sobie z nawet najtrudniejszymi sytuacjami. Generowanie uśmiechu przez maseczki i znajdujące się na nich ulubione wzory, może poprawić nasze nastawienie. Kiedy wychodzimy na ulicę, możemy się do kogoś przez tę maseczkę uśmiechać – dodaje Marlena Stradomska.

– Na rynku mamy wiele typów masek. Najważniejsze, żeby zatrzymywały one krople, które potencjalnie znajdują się w powietrzu. Taką pewność dają nam maski typów FFP2 i FFP3 – stwierdza lekarz medycyny Waldemar Ferschke, specjalista epidemiolog, wiceprezes firmy Medisept. – Na rynku mamy też całą masę zwykłych jednorazowych maseczek tak zwanych chirurgicznych. One też spełniają taką funkcję, tylko trzeba pamiętać o tym, że są one jednorazowe. Maseczki bawełniane również realizują to zadanie, ale trudno powiedzieć w jakim stopniu. Natomiast im bardziej ta bariera jest odporna na przenikanie kropelek, tym lepiej.  

– Ważne jest, żeby pamiętać, aby maseczka zakrywała zarówno usta, jak i nos. Po drugie nie wolno „kontaktować” rąk z samą powierzchnią maski, a tylko z zaczepami, które służą do jej zawieszania na uszach. Drucik znajdujący się w górnej części maski powinien ściśle przylec do nosa, żeby wykluczyć możliwość pobierania powietrza tą drogą. To elementy najbardziej istotne przy nakładaniu, używaniu i zdejmowaniu maski – wylicza Waldemar Ferschke. 

Epidemiolodzy podkreślają jednak, że najistotniejsze jest to, żeby maska spełniała swoje najważniejsze funkcje: zasłaniała usta oraz twarz. 

InYa / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version